Portugalski szkoleniowiec zrezygnował z Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka czy Kamila Grosickiego. Całą trójka w sumie wystąpiła aż 289 razy w barwach "Biało-Czerwonych". I Janczyk nie może pojąć, dlaczego nie można wykorzystać doświadczenia tych trzech piłkarzy. "Nie rozumiem Fernanda Santosa. Polska to nie Argentyna, żeby lekką ręką rezygnować z tej klasy piłkarzy. Kamil Gosicki został przecież wybrany piłkarzem sezonu w Ekstraklasie. I nie ma go w reprezentacji a jest Slisz z Legii? Dziwne..." - mówił były piłkarz Legii Warszawa, cytowany przez "Fakt". Pogrom w meczu kadrowiczów. Padło osiem bramek. Wybrańcy Santosa już strzelają "Podobnie rzecz się ma z 'Krychą'. Myślę, że Grzesiek i Glik tyle zrobili dla tej reprezentacji, że powinni przynajmniej dostać okazję pokazania się na tle innych powołanych. Nie można ot tak, w nieładny sposób, "olać" tak zasłużonych zawodników" - dodał 35-latek. Janczyk był wielkim talentem polskiej piłki. Wychowanek Sandecji Nowy Sącz trafił do Legii Warszawa, skąd został sprzedany za 4,2 mln euro do CSKA Moskwa. Od tego momentu przestało jednak mu się układać i, zamiast wielkiej kariery, teraz występuje w GKS-ie Raciborowice, na poziomie A-klasy. A przecież w 2007 roku na mistrzostwach świata do lat 20 dzielił szatnię m.in. z Krychowiakiem. - Mam ogromny szacunek dla wszystkich zawodników, bez żadnego wyjątku (...) Ja muszę jednak myśleć o tym, co jest najważniejsze dla drużyny. Podjąłem takie decyzje, nie ma tu nic osobistego - ocenił na konferencji prasowej w Warszawie, podczas ogłaszania powołań, portugalski szkoleniowiec. - Nie ma rewolucji. Gdybyśmy powołali zawodników, o których padają pytania, nie powołalibyśmy innych, wtedy byłyby pytania o nich. To normalne i zrozumiałe, szanuję różnicę zdań, nie wszyscy muszą się zgadzać z tą listą powołanych - dodał. Polska zagra towarzysko z Niemcami 16 czerwca na PGE Narodowym w Warszawie, a z Mołdawią w eliminacjach Euro 2024 20 czerwca w Kiszyniowie. Znamy decyzję Santosa odnośnie Błaszczykowskiego. Zmienił początkowy plan