36-letni Fabiański zaznaczył przede wszystkim, że na razie nie myśli o zakończeniu sportowej kariery. - Cały czas czuję się dobrze. Będę dalej ciężko pracował i mam nadzieję, że pogram jeszcze kilka lat. Gram dla naprawdę dużego klubu. Stawiamy sobie wyzwania i w tym roku mamy szansę, by osiągnąć coś wyjątkowego - ocenił Fabiański w rozmowie z "Evening Standard". Fabiański nie zostanie przy piłce Jego West Ham United wciąż liczy się o awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Zadanie ma jednak trudne, bowiem zajmuje obecnie piąte miejsce i musiałby przeskoczyć jednego z faworyzowanych rywali - Leicester City lub Chelsea FC. Fabiański na razie nie planuje iść w ślady choćby Łukasza Piszczka, który po tym sezonie wróci do Goczałkowic, a w przyszłości nie wyklucza kariery trenerskiej. Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM Sprawdź teraz! - Gdy w tej chwili myślę o emeryturze, nie planuję pozostanie przy piłce na zawodowym poziomie. Od 15 czy 16 lat jestem poza domem, z dala od kraju. Chciałbym poświęcić się rodzinie - stwierdził "Fabian". WG