Luis Enrique po tym, jak reprezentacja Hiszpanii nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań na MŚ 2022 w Katarze, stracił swoją posadę - jego miejsce w ekipie "La Furia Roja" już 1 stycznia 2023 roku zajął oficjalnie Luis de la Fuente, wcześniej związany m.in. z hiszpańskimi młodzieżówkami. "Lucho" od tego czasu pozostaje bez zatrudnienia - nie oznacza to jednak, że nie wzbudza on zainteresowania różnych drużyn i że sam nie kreśli planów na najbliższą przyszłość. W sprawie tej otworzył się nieco podczas wywiadu dla Cadena SER. Luis Enrique chciałby pracować w Premier League. "Anglię śledzę częściej niż Hiszpanię" "Śledzę angielską piłkę, nawet bardziej niż hiszpańską. Jestem pod jej wyraźnym wpływem, ponieważ chciałbym tam pracować" - oświadczył szkoleniowiec. "Nie chciałbym jednak przenieść się do pierwszego zespołu z brzegu. Szukam ekipy z jasnymi ambicjami" - podkreślił jednak Enrique. Wydaje się, że dla byłego gracza Barcelony i Realu wiele drzwi może stanąć mimo wszystko otworem - obecnie szkoleniowca poszukuje chociażby Tottenham, sporo mówiło się też o możliwości jego zatrudnienia przez chociażby Chelsea czy Manchester City (to drugie już po wygaśnięciu umowy Pepa Guardioli). Luis Enrique trenerem reprezentacji Polski? PZPN miał kontaktować się z Hiszpanem Dużo ciekawsze były jednak jeszcze inne słowa 52-latka. Jak bowiem przyznał, otrzymywał on oferty od reprezentacji narodowych - zaprzeczył jednak, by jedną z nich miała być Brazylia. "Dzisiaj plotka staje się newsem. Nikt z Brazylii się ze mną nie kontaktował" - rzucił jednak "Lucho". Tu dochodzimy do sedna - opcję zakontraktowania Luisa Enrique miał, według ustaleń dziennikarzy z radia Cadena SER, sondować m.in... PZPN! Hiszpan jednak odrzucił możliwość pracy w naszym kraju i - jak wiadomo - selekcjonerem "Biało-Czerwonych" został Portugalczyk Fernando Santos, dla którego mundial w Katarze również był cezurą kończącą pewien ważny rozdział w jego karierze. Ten na razie na swoim koncie zapisał jedną porażkę (z Czechami) i jedno zwycięstwo (z Albanią). Kolejną szansę na poprowadzenie Polaków do triumfu będzie miał w czerwcu - wówczas to jego podopieczni zagrają o punkty z Mołdawią, wcześniej prawdopodobnie mierząc się też towarzysko z Niemcami... lub Kolumbią