O swojej decyzji Kulesza poinformował dziś na antenie "RMF FM", przekazując, że <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-nowy-selekcjoner-zostal-wybrany-kulesza-czekamy-na-odpowiedz,nId,6540156" target="_blank">czeka na ostateczną odpowiedź ze strony nowego selekcjonera</a>. Lubański nie ma wątpliwości, że kluczem do sukcesu dla nowego szkoleniowca "<a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">Biało-Czerwonych</a>" będzie naprawienie atmosfery, która jego zdaniem stanowi najważniejszy czynnik przy prowadzeniu drużyny narodowej. "Trudno jednoznacznie ustosunkować się do tej informacji, nie znając nazwiska. Zobaczymy też, jaka będzie współpraca między zespołem, a selekcjonerem, bo to jest istotne. To, co jest najważniejsze w prowadzeniu reprezentacji, to odpowiednia atmosfera. Nie ma żadnych wątpliwości, że nowy selekcjoner oprócz wyznaczonego celu sportowego, ma inny ważny cel, czyli właśnie naprawienie atmosfery w szatni. Potrzeba wspólnego działania między nowym selekcjonerem, rzecznikiem i sztabem, aby móc wypracować odpowiednie wyniki" - powiedział w rozmowie z "TVP Sport". Lubański: Oczekiwania wobec kadry zawsze są duże Legendarny napastnik jest również zadania, że doświadczenie przy pracy z reprezentacją jest istotnym kryterium przy dokonywaniu wyboru. Nie ma jednak wątpliwości, że w Polsce jest wielu trenerów, którzy byliby odpowiedni na to stanowisko. "Doświadczenie z pracy przy kadrze, jest jakimś kryterium. Jest to potrzebne na tak wysokim poziomie, natomiast moim zdaniem jest wielu trenerów w Polsce, którzy spełniają kryteria, żeby pracować z reprezentacją. Jednak zawsze najlepszym podsumowaniem konkretnej pracy są osiągnięte wyniki. To wyniki nowego selekcjonera odpowiedzą na pytanie, czy warto było go zatrudniać. Pamiętajmy, że oczekiwania wobec kadry narodowej zawsze są duże" - dodał. Lubański nie wyobraża sobie, by Polacy zadowalali się planem minimum. Oczekuje on, że nowy trener wleje w nich wiarę we własne umiejętności, by kadra była w stanie osiągnąć coś więcej niż tylko podstawowe cele, jakie są przed nią stawiane. "Awans na Euro 2024 to jedno - oczywiście, to ważna rzecz, ale powinniśmy mieć większe ambicje. Na mistrzostwa świata i mistrzostwa Europy powinno się jechać, żeby coś wygrać. Z samego udziału kadry na wielkim turnieju zadowolony jest tylko PZPN, ponieważ zarabia miliony złotych. Nowy selekcjoner musi wlać w naszych piłkarzy wiarę we własne umiejętności, żebyśmy mogli osiągnąć coś więcej" - zakończył.