O swojej decyzji Kulesza poinformował dziś na antenie "RMF FM", przekazując, że czeka na ostateczną odpowiedź ze strony nowego selekcjonera. Lubański nie ma wątpliwości, że kluczem do sukcesu dla nowego szkoleniowca "Biało-Czerwonych" będzie naprawienie atmosfery, która jego zdaniem stanowi najważniejszy czynnik przy prowadzeniu drużyny narodowej. "Trudno jednoznacznie ustosunkować się do tej informacji, nie znając nazwiska. Zobaczymy też, jaka będzie współpraca między zespołem, a selekcjonerem, bo to jest istotne. To, co jest najważniejsze w prowadzeniu reprezentacji, to odpowiednia atmosfera. Nie ma żadnych wątpliwości, że nowy selekcjoner oprócz wyznaczonego celu sportowego, ma inny ważny cel, czyli właśnie naprawienie atmosfery w szatni. Potrzeba wspólnego działania między nowym selekcjonerem, rzecznikiem i sztabem, aby móc wypracować odpowiednie wyniki" - powiedział w rozmowie z "TVP Sport". Lubański: Oczekiwania wobec kadry zawsze są duże Legendarny napastnik jest również zadania, że doświadczenie przy pracy z reprezentacją jest istotnym kryterium przy dokonywaniu wyboru. Nie ma jednak wątpliwości, że w Polsce jest wielu trenerów, którzy byliby odpowiedni na to stanowisko. "Doświadczenie z pracy przy kadrze, jest jakimś kryterium. Jest to potrzebne na tak wysokim poziomie, natomiast moim zdaniem jest wielu trenerów w Polsce, którzy spełniają kryteria, żeby pracować z reprezentacją. Jednak zawsze najlepszym podsumowaniem konkretnej pracy są osiągnięte wyniki. To wyniki nowego selekcjonera odpowiedzą na pytanie, czy warto było go zatrudniać. Pamiętajmy, że oczekiwania wobec kadry narodowej zawsze są duże" - dodał. Lubański nie wyobraża sobie, by Polacy zadowalali się planem minimum. Oczekuje on, że nowy trener wleje w nich wiarę we własne umiejętności, by kadra była w stanie osiągnąć coś więcej niż tylko podstawowe cele, jakie są przed nią stawiane. "Awans na Euro 2024 to jedno - oczywiście, to ważna rzecz, ale powinniśmy mieć większe ambicje. Na mistrzostwa świata i mistrzostwa Europy powinno się jechać, żeby coś wygrać. Z samego udziału kadry na wielkim turnieju zadowolony jest tylko PZPN, ponieważ zarabia miliony złotych. Nowy selekcjoner musi wlać w naszych piłkarzy wiarę we własne umiejętności, żebyśmy mogli osiągnąć coś więcej" - zakończył.