Mimo pewnej wygranej z Łotwą, Glik nie był zadowolony tak jak reszta swoich kolegów. Grzegorz Krychowiak pokusił się nawet o stwierdzenie, że Polacy zagrali bardzo dobre spotkanie, ale obrońca reprezentacji Polski miał zdecydowanie inne zdanie.Defensor AS Monaco nie miał zastrzeżeń do pierwszych 20 minut, gdy Polacy zdobyli dwie bramki. Później jednak był zły o sposób gry reprezentacji.- Zaczęliśmy zagrywać piętkami, każdy grał pod siebie, a nie o to w piłce chodzi. Patrzyłem na to z tyłu, gdzie dużo widać, i mocno mnie irytowało, - podkreślał Glik.- Bardzo mi się to nie podobało i głośno powiedziałem to po meczu w szatni. W ostatnich tygodniach byliśmy mocno krytykowani, a w piłce nie chodzi o to, aby grać pod siebie. Trzeba wyjść, szanować przeciwnika i strzelać gole - dodał.W jaki sposób na jego słowa zareagowali koledzy w szatni?- Powiedziałem swoje przemyślenia, a trochę gram już w reprezentacji, więc chyba mogę sobie na to pozwolić. Do każdego meczu należy podchodzić z wielką pokorą, a długimi fragmentami nam jej brakowało - podkreśla Glik.Polacy bez problemu zgarnęli jednak trzy punkty, a wszystko dzięki dwóm szybko strzelonych golom. Piłkarze Jerzego Brzęczka zamiast jednak pójść za ciosem, oddali pole rywalom. - Na pewno każdy z nas chciałby, abyśmy grali ładniej. Mamy nadzieję, że tak będzie w kolejnych meczach i będziemy nie tylko wygrywać, ale także lepiej się prezentować - podkreśla Glik.Obrońca reprezentacji Polski może być jednak zadowolony z faktu, że dowodzona przez niego defensywa po raz kolejny nie straciła bramki. Co więcej, dzięki wygranej z Łotwą Polacy są już tylko krok od awansu. By go wykonać, w niedzielę muszą pokonać Macedonię Północną.- Przed nami ostatni krok, który trzeba wykonać i awansować na Euro. Są jednak rzeczy, które musimy wyeliminować... Niektóre sprawy bardzo mocno mnie zdenerwowały i nie chcę powiedzieć czegoś mocniejszego. Jak będzie trzeba coś dopowiedzieć, to powiem chłopakom, a na pewno nie dziennikarzom - zakończył Glik. Z Rygi Piotr Jawor