Były obrońca reprezentacji i Lecha Poznań uważa, że najważniejszy jest komplet punktów. "Wynik 3-0 chyba byśmy w ciemno wzięli przed meczem. Mamy komplet punktów i z tego powinniśmy się cieszyć. A sama gra - na pewno nie przekonywała. Nie było tragicznie, ale można mieć sporo zastrzeżeń" - powiedział Rzepka. Jego zdaniem, niezły był tylko początek meczu, później zawodnicy zbyt często próbowali szukać indywidualnych rozwiązań. "Pierwsze 20-25 minut wyglądało całkiem fajnie w naszym wykonaniu. Widać było, że chłopcy wyszli na boisko mocno zmobilizowani i tak to powinno wyglądać. Szybko "ustawili" wynik, lecz potem już trudniej było z tą mobilizacją. Co do poziomu, można mieć trochę zastrzeżeń - momentami było zbyt dużo egoizmu w naszej grze. Rywal nie był zbyt wymagający i każdy chciał grać trochę tak "pod siebie". Nie widziałem drużyny, kolektywu, w którym obowiązuje zasada: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" - podkreślił. Rzepka przyznał jednocześnie, że dużą wartość moją trzy gole Roberta Lewandowskiego, któremu zarzucano słabszą skuteczność w reprezentacji. "Robert znów zaczął strzelać i to jest też duży pozytyw z tego meczu. Poza tym to zwycięstwo sprawiło, że jesteśmy już praktycznie na Euro" - stwierdził. Jak dodał, wpływ na przebieg i poziom spotkania miała też otoczka widowiska, a także klasa przeciwnika. "Łotwa okazała się mało wymagającym rywalem i nie pokazała zbyt wiele. Natomiast oglądając przynajmniej w telewizji mecz, ten stadion, z drzewami i z bieżnią w tle, można było odnieść wrażenie, że jest to jakiś sparing. Najbliższy rywal, Macedonia, będzie na pewno bardziej klasowym zespołem i przede wszystkim zagramy już na "normalnym" stadionie, na którym na pewno nie zabraknie atmosfery. Niemniej, w niedzielę trzeba będzie pokazać znacznie lepszą grę niż wczoraj. Możemy wtedy zobaczymy tę "chemię" w zespole, o której się ostatnio tak dużo mówiło" - podsumował trzykrotny mistrz Polski z Lechem Poznań. Autor: Marcin Pawlicki Wyniki, terminarz i tabela "polskiej" grupy eliminacji Euro 2020