Chodzi o fakt, że PZPN zamierza pozwać dziennikarza Piotra Żelaznego, którego słowa miały uderzyć w dobre imię związku, a ten nie chce za nie przeprosić. "Czy związek, którego wielka reforma polega na tym, że pijani działacze będą teraz wchodzić innym wejściem do samolotu, może komukolwiek stworzyć odpowiednie warunki do pracy? Czy PZPN z Kuleszą i bandą politykierów poutykanych w przeróżnych zakamarkach związku, ma w ogóle szanse zbudować sensowną reprezentację? Pogodzić piłkarzy, którzy się nie lubią, którzy zarzucają sobie nawzajem kłamstwa?" - napisał Żelazny na portalu społecznościowym ponad dwa miesiące temu. W tym momencie "Biało-Czerwoni" byli po porażce z Albanią, czekano na wybór nowego selekcjonera, a reprezentacja i związek byli mocno krytykowani. Według portalu sportacentrs, jak widać, to jednak słowa Żelaznego mocno zapadły w serca szefów PZPN-u, bo dziennikarz 17 listopada otrzymał list ze związku, w którym ten żądał usunięcia wpisu w ciągu 24 godzin, gdyż "narusza on prawo do prywatności" i "szkodzi reputacji PZPN". Protest łotewskich kibiców. Tego jeszcze nie było "W swoim tweecie Żelazny odniósł się także do innej afery w polskim futbolu, kiedy to wracając do domu po porażce z Mołdawią 3 czerwca, do samolotu reprezentacji zaproszono także osoby niezwiązane bezpośrednio z kadrą, które były pod wpływem alkoholu i przeszkadzały piłkarzom podczas lotu. Polskie media podały, że osoby te zostały zaproszone przez kierownictwo federacji" - napisał portal sportacentrs. Łotysze przypomnieli też, że Polacy nie wyszli z grupy dalekiej do "grupy śmierci", w której naszymi rywalami były: Albania, Czechy, Mołdawia i Wyspy Owcze. I w ostatnim meczu w tym roku "Biało-Czerwoni" zmierzą się wygodnym dla siebie rywalem, z którym przegrali tylko raz od czasu uzyskania przez niego niepodległości. Reprezentacja Polski. Łotysze przypomnieli o bilanse meczów "Łotwa spotkała się z Polską sześć razy od czasu uzyskania niepodległości, wygrywając tylko raz - w meczu kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy w Warszawie pod koniec 2002 r., a później kwalifikując się do finałów mistrzostw Europy. Różnica bramek wynosi 12-3 na korzyść Polski" - podał Delfi Sports. Z kolei na temat wtorkowego meczu głos zabrał też selekcjoner reprezentacji Łotwy. "Mamy własne pomysły, które chcemy wdrożyć. W niektórych fazach gry możemy wypróbować zawodników, pozycje, których wcześniej nie próbowaliśmy. Biorąc pod uwagę tło meczu testowego będziemy mieli okazję do wypróbowania kilku rzeczy przeciwko mocnemu przeciwnikowi" - przyznał Dainis Kazakevičs, cytowany przez sportacentrs. Zbigniew Boniek "przejechał się" reprezentacji Polski. Padły mocne słowa Łotysze zauważyli jeszcze, że "Biało-Czerwonym" nie pomoże chory Piotr Zieliński. Natomiast Michał Probierz jedenastkę Polaków podał już na poniedziałkowej konferencji prasowej. - W bramce po jednej połowie zagrają Łukasz Skorupski i Marcin Bułka. Na prawej obronie będzie Przemysław Frankowski, w środku Jakub Kiwior, Mateusz Wieteska i Jan Bednarek, a na lewej stronie Nicola Zalewski. W środku pomocy zagrają Damian Szymański, Sebastian Szymański i Jakub Piotrowski, a w ataku Robert Lewandowski i Adam Buksa - przyznał selekcjoner Polaków.