Dzisiaj o godz. 18 w Paryżu rozpocznie się losowanie grup Euro 2016. Nie zabraknie na nim szefa polskiej piłki Zbigniewa Bońka."Biało-czerwoni" umieszczeni są w trzecim koszyku, więc trafią na teoretycznie dwóch silniejszych rywali i jednego - w teorii - słabszego, z czwartego. - W eliminacjach do mistrzostw Europy wykonaliśmy swoją pracę należycie. Teraz ze spokojem czekam na to, co nam przyniesie ślepy, nie ślepy los - mówi Interii Boniek.- Pamiętam jak jechaliśmy na południe Francji, na losowanie grup eliminacyjnych do Euro 2016. Brał w nim udział m.in. Jan Tomaszewski - wspomina prezes Boniek. - Wylosowaliśmy Niemców i dwie drużyny z Wysp Brytyjskich. Wszyscy się martwili, reprezentacja nie cieszyła się dużą popularnością wśród kibiców, natomiast dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej sytuacji - podkreśla. - Mamy reprezentację, którą kibice kochają. Reprezentację, która zagrała kilka meczów pod rząd dobrze, a w sposób przekonywujący wygrywała także mecze towarzyskie. To spowodowało wielki optymizm i radość wśród naszych kibiców - dodaje Boniek.- Dzisiaj jesteśmy od tego, żeby trochę tonować ten hurraoptymizm. Zdajemy sobie sprawę, że mamy fajną, ciekawą drużynę, ale wbrew temu nie chcemy składać wielkich deklaracji, natomiast dzisiaj doszło do takiej sytuacji, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z jednego i chyba piłkarze przed tą presją nie uciekną, że gdyby pojechali na mistrzostwa Europy do Francji i osiągnęli to samo, co ich poprzednicy na ostatnich turniejach ME, czy MŚ, to wszyscy byliby strasznie zawiedzeni - tłumaczy prezes PZPN-u.- Kibice mają do tej reprezentacji trzy razy większe przekonanie, niż do tych poprzednich. W związku z tym to, kogo wylosujemy, nie ma żadnego znaczenia. Można przykładowo trafić na reprezentację Portugalii, a miesiąc przed turniejem okaże się, że Cristiano Ronaldo i jeszcze dwóch innych czołowych graczy złapie kontuzje i grasz przeciwko zupełnie innej drużynie - powiedział Boniek. - Dlatego martwienie się na zapas nie ma sensu.