Polacy rozpoczęli zmagania w Lidze Narodów od wyjazdu do Amsterdamu, gdzie przegrali z Holandią 0-1. Po tym spotkaniu na trenera Brzęczka spadła fala krytyki. Selekcjoner Orłów zapowiedział poważne zmiany w składzie, ale nazwisk nie zdradził. Wiemy tylko tyle, że między słupkami ma stanąć Łukasz Fabiański. Przeciwko "Oranje" naszej bramki strzegł Wojciech Szczęsny. "Musimy być przygotowani głównie na to, co my chcemy zagrać, mając oczywiście świadomość siły Bośniaków" - zaznaczył Brzęczek. Okazja do rehabilitacji już w poniedziałek, kiedy Orły zmierzą się z Bośnią i Hercegowiną w Zenicy. Rywale sprawili niespodziankę w pierwszej serii spotkań, remisując z faworyzowanymi Włochami 1-1.Bośniacy wciąż mają przecież szansę awansu na mistrzostwa Europy, będą walczyć w barażach. W meczu z Włochami również pokazali, że są świetnie zorganizowani, potrafią grać agresywny, dobry i zdyscyplinowany futbol. W pełni zasłużyli na punkt na trudnym terenie" - podkreślił selekcjoner."Przegraliśmy z Holandią, ale mecz meczowi nigdy nie jest równy. Analizowaliśmy oczywiście tamto spotkanie. Teraz nie jest czas na to, żeby mówić w czym upatrujemy swoje szanse w pojedynku z Bośnią i Hercegowiną. Mam nadzieję, że plan taktyczny przygotowany na poniedziałkowy mecz zrealizujemy i wywieziemy stąd trzy punkty" - stwierdził Kamil Glik, który pod nieobecność Roberta Lewandowskiego pełni rolę kapitana.Największą gwiazdą zespołu BiH jest oczywiście Edin Dżeko. Glik doskonale zna tego napastnika. "Graliśmy przeciwko sobie wiele razy. Na pewno jest napastnikiem światowej klasy. Trzeba na niego zwrócić specjalną uwagę. Tak jak mówił wcześniej trener, cała drużyna BiH świetnie funkcjonuje. Oglądałem całe spotkanie z Włochami i na pewno czeka nas ciężka przeprawa" - podkreślił Glik. RKWyniki, terminarz i tabela "polskiej" grupy Ligi Narodów