- Włochy to bardzo dobra drużyna. Od naszego ostatniego meczu, a było to dwa lata temu w Chorzowie, który przegraliśmy 0-1 po golu w doliczonym czasie, nasi najbliżsi rywale rozegrali 16 spotkań, z których 14 wygrali i zanotowali dwa remisy. To też świadczy o tym, jak ten zespół się rozwinął - stwierdził na konferencji prasowej w Gdańsku Brzęczek. Czy to czyni z "Azzurrich" faworytów spotkania z Polską w ramach Ligi Narodów? Mecz zostanie rozegrany już jutro w niedzielę 11 października o godz. 20.45 na gdańskim Stadionie Energa, - Włosi przez ostatni czas dokonali sporego skoku jakościowego. Doceniamy rywali, my również zrobiliśmy skok do przodu, jeszcze nie tak spektakularny jak reprezentacja Włoch, ale jestem zbudowany atmosferą pracy w naszej drużynie. Uważam, że jesteśmy na takim etapie, że możemy wygrać w Włochami. Jutro zagramy o zwycięstwo - powiedział Brzęczek. W minioną środę oba zespoły rozegrały mecze towarzyskie, w których odniosły wysokie zwycięstwa. Włosi we Florencji Mołdawię 6-0, a Polacy pokonali w Gdańsku Finlandię 5-1.- Ta drużyna przechodziła różne momenty, potrafiła sobie z nimi poradzić. Myślę, że nikt nie był zadowolony z postawy naszej reprezentacji podczas mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku. Dokonaliśmy pewnego przemeblowania, przygotowujemy następne pokolenie do przejęcia odpowiedzialności, na to potrzeba czasu - dodał Brzęczek. Selekcjoner nie chciał oczywiście zdradzić w jakim składzie wystąpi reprezentacja Polski, ani nawet liczby napastników w wyjściowej jedenastce. Ujawnił jedynie, że jutro od pierwszej minuty w bramce wystąpi Łukasz Fabiański. W kolejnych spotkaniach Ligi Narodów, które zaplanowano na środę, "Biało-Czerwoni" podejmą we Wrocławiu Bośnię i Hercegowinę, a zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego zmierzą się w Mediolanie z Holandią. Maciej Słomiński, Gdańsk