<a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">"Lewy"</a> powszechnie uznawany był za jedną z największych gwiazd mundialu. To przede wszystkim w nim eksperci upatrywali zawodnika, który może poprowadzić naszą drużynę do sukcesu. Jak pokazały wydarzenia fazy grupowej - rolę lidera wziął na swoje barki raczej <a class="db-object" title="Wojciech Szczęsny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-wojciech-szczesny,sppi,1952" data-id="1952" data-type="p">Wojciech Szczęsny</a>, który czarował kapitalnymi interwencjami, broniąc między innymi dwa rzuty karne. Lewandowski w premierowym spotkaniu przeciwko <a class="db-object" title="Meksyk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-meksyk,spti,8477" data-id="8477" data-type="t">Meksykowi</a> nie wykorzystał rzutu karnego. Jego uderzenie obronił <a class="db-object" title="Guillermo Ochoa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-guillermo-ochoa,sppi,16844" data-id="16844" data-type="p">Guillermo Ochoa</a>. Snajper niepowodzenie powetował sobie w spotkaniu z <a class="db-object" title="Arabia Saudyjska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arabia-saudyjska,spti,8295" data-id="8295" data-type="t">Arabią Saudyjską</a>, w którym wpisał się na listę strzelców, ustalając wynik meczu na 2:0. Niestety, w meczu przeciwko<a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t"> Argentynie</a> (0:2) wypadł, podobnie jak cała drużyna niezwykle słabo. Polska w ofensywie nie istniała i nie oddała nawet celnego strzału na bramkę. Internauci krytykują Lewandowskiego. "Grałeś?" Po bardzo nerwowych, ostatnich minutach pojedynku z "Albicelestes" i korzystnym rozstrzygnięciu meczu Meksyku z Arabią Saudyjską ostatecznie kadra <a class="db-object" title="Czesław Michniewicz" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-czeslaw-michniewicz,sppi,1058" data-id="1058" data-type="p">Czesława Michniewicza</a> wywalczyła sobie przepustkę do 1/8 finału, gdzie jej rywalem była <a class="db-object" title="Francja" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-francja,spti,1561" data-id="1561" data-type="t">Francja</a>. Starcie z obrońcami tytułu przyniosło Polsce zmianę obrazu gry, ale niestety - zakończyło się bez happy endu. Nasza drużyna przegrała 1:3 i choć to <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-niebywale-co-zrobil-lewy-wielkie-kuriozum-i-nagly-ruch-polak,nId,6452224">"Lewy" dał nam honorowe trafienie (wykorzystując powtórzony rzut karny)</a>, niewielu było takich, którzy po końcowym gwizdku chwalili go za występy w całym turnieju. Kilka godzin po starciu z "Trójkolorowymi" napastnik opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcie, podsumowujące występ w Katarze. "Dziękujemy" - napisał. Jak się okazuje - komentarze stały się dla internautów płótnem, na którym dali oni upust swojemu rozczarowaniu. "Cały turniej tragedia. Więcej oczekiwałem od zawodnika takiej klasy jak Ty. Nieobecny w całym spotkaniu, zero pressingu i woli walki. Robert z Bayernu, a Robert w kadrze to dwie inne osoby i nawet mi nie mówcie, że to egzekutor, który żyje z podań" - pisał jeden z internautów. "Lider zespolu powinien byc widoczny ...a pana nie bylo" - wtórował mu inny. "Grałeś?" - pytał kolejny. Na szczęście pojawiły się i głosy broniące kapitana. "Polska mentalność...przegramy, to wieszamy psy na człowieku ktory jako jedyny Polak w historii zasłynął jako najlepszy piłkarz w historii ! Wstyd mi nie za drużynę, a za Polskich kibiców! To wy jesteście do wymiany!" - czytamy w jednym z komentarzy. "Piszę do tych, co krytykują: skoro stać was na tę krytykę, to czemu Wy nie gracie tylko krytykujecie?" - głosi kolejny. Sam zawodnik występ kadry podsumował w rozmowie z mediami. <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-robert-lewandowski-ma-dosc-taktyki-michniewicza-miazdzace-sl,nId,6452275">"Ze skrajności w skrajność ciężko jest przeskakiwać i zachować zimną krew po takim meczu, jak ten z Argentyną, gdy nic nie kreowaliśmy. Nigdy nie wiesz, czy sytuacja, która masz jest jedna jedyna, czy dopisze ci szczęście - ten czynnik ma wpływ na to, czy wykańczasz golem sytuację czy nie" - mówił.</a>