Niepokojące informacje o problemach Roberta Lewandowskiego pojawiły się w środę. Pod koniec treningu na Hampden Park w Glasgow selekcjoner Czesław Michniewicz zarządził strzały na bramkę. Po ostatnim z nich na twarzy kapitana kadry pojawił się grymas bólu. A po chwili piłkarz zszedł z murawy w towarzystwie doktora Jacka Jaroszewskiego... Następnego dnia najlepszy polski zawodnik co prawda znalazł się w kadrze na towarzyski mecz ze Szkotami, który Polacy zremisowali 1-1, ale nie wystąpił w nim nawet przez minutę. To sprawiło, że w mediach zaczęły się spekulacje dotyczące stanu zdrowia Lewandowskiego. Według informacji Interii ten jest stabilny, chociaż w najbliższym czasie "Lewy" może trenować indywidualnie. Wszystko po to, aby być gotowym do gry ze Szwecją na Stadionie Śląskim. Lewandowski ma trenować indywidualnie Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, sztab medyczny reprezentacji jest przekonany, że Lewandowski będzie mógł zagrać ze Szwecją. Piłkarzowi Bayernu Monachium doskwiera co prawda ból więzadeł pobocznych kolana, na który w przeszłości narzekał kilkukrotnie, ale dolegliwość ma nie być na tyle poważna, aby martwić się o wtorkowy występ kapitana. Według naszych informacji poważnie rozważany jest scenariusz, że Lewandowski nie weźmie udziału w sobotnim treningu kadry, zaplanowanym na Stadionie Śląskim o godz. 17. Jeśli tak się stanie, zamiast ćwiczyć z zespołem, 33-latek wraz z fizjoterapeutami będzie wzmacniał kolano. Ale decyzja zapadnie dopiero przed popołudniowymi zajęciami. Podobnie było już w piątek, o czym Michniewicz mówił w rozmowie z Michałem Białońskim z Interii. - Robert ma specjalny program siłowy, który musi odbyć, by wzmocnić mięśnie czworogłowe. W piątek właśnie to robił w siłowni i basenie. Wszystko jest pod kontrolą, wszystko ma zaplanowane - przyznał selekcjoner. Pech Michniewicza Lewandowski to kolejny polski piłkarz narzekający na zdrowie. Jeszcze przed marcowym zgrupowaniem Michniewicz stracił możliwość skorzystania z Macieja Rybusa i Karola Świderskiego. Pierwszemu z nich wyszedł pozytywny wynik testu na koronawirusa tuż przed przylotem do Polski, drugi nabawił się kontuzji po meczu MLS, w którym zdobył dwie bramki. Po meczu ze Szkocją na urazy narzekają natomiast Bartosz Salamon (który opuścił już Katowice i udał się na konsultację do Włoch), Krzysztof Piątek (ma założone siedem szwów na ścięgnie Achillesa) i Arkadiusz Milik, któremu odnowiła się kontuzja mięśnia dwugłowego uda. Z Katowic Sebastian Staszewski, Interia