Reprezentacja Polski wygrała z Wyspami Owczymi 2:0 (0:0) w czwartkowym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2024, ale nie grała dobrze. Kibice zgromadzeni na PGE Narodowym dali upust swojej złości w przerwie spotkania, "nagradzając" piłkarzy gwizdami. Bezbramkowy remis utrzymywał się aż do... 72. minuty, kiedy to Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny. Choć kapitan może być w gorszej formie, mieć problemy z kontrolowaniem futbolówki, ale ostatecznie to on zapisał na swoje kontro strzeleckie dublet, ustalając w 83. minucie wynik rywalizacji na 2:0. Kamil Kosowski w rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznał, że martwi go brak alternatywnej strategii gry, która zakładałaby nieobecność na boisku 35-letniego snajpera Barcelony. Powiedział o tym w kontekście braku osobowości w kadrze. Kwestię tę po trzech miesiącach od meczu z Mołdawią podniósł właśnie "Lewy" w wywiadzie dla Meczyków i Eleven Sports. Reprezentacja jednak wraca na PGE Narodowy. Oto nowy rywal kadry Fernando Santosa Jego zdaniem problem uzależnienia kadry od Lewandowskiego istnieje od dekady, choć trudno było temu przeciwdziałać, bo "Lewy" nie odnosił zbyt dużo poważnych kontuzji. Były reprezentant Polski uważa, że granie na wysokim poziomie w futbolu klubowym jest równoznaczne z posiadaniem charyzmy. Ciąg dalszy dyskusji o osobowości reprezentantów Polski. Kosowski: "Mają charakter" - Te słowa Roberta Lewandowskiego będą jeszcze długo rozbrzmiewać i jeżeli zdarzy się teraz taki mecz, że drużyna nie podoła mentalnie, że Albańczycy nas złamią, to do kolejnych spotkań będzie znowu wałkowany jeden temat - czy nasi reprezentanci mają osobowość i charakter. Dla mnie odpowiedź jest oczywista - oczywiście, że mają. Przecież gdyby Piotr Zieliński nie miał charakteru, to nie grałby w Neapolu i nie byłyby malowane w tym mieście murale na jego cześć. Jeśli Wojciech Szczęsny nie miałby charakteru, to nie byłby bramkarzem numer 1 w Juventusie Turyn. Jeśli Matty Cash nie miałby charakteru, to nie zbliżyłby się nawet do gry w Premier League. Możemy tak dalej wymieniać - podkreślił. Niebywała sytuacja przed meczem eliminacji Euro. Gracz Pogoni aż pobladł Zabrał także głos na temat nieudanej póki co wymiany pokoleniowej w kadrze. Po blamażu w Kiszyniowie Santos zdecydował się we wrześniu na pierwsze za swojej kadencji powołanie dla Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego. Obaj po raz ostatni z orzełkiem na piersi biegali na katarskim mundialu. O ile skrzydłowy był w stanie rozruszać grę przeciwko Farerom, o tyle pomocnik Al-Shabab nie zaprezentował się najlepiej. Kosowski przypomniał, że był za wprowadzeniem sporych zmian personalnych w reprezentacji.