Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła nowy etap w swojej historii. W tym nie będzie już Wojciecha Szczęsnego i Kamila Grosickiego, ale w drużynie wciąż pozostał Robert Lewandowski, który na starcie tego sezonu prezentuje się naprawdę imponująco, regularnie strzelając gole w barwach FC Barcelony. Gwiazdor Chorwatów wprost o Polakach. Wskazał dwa nazwiska. Wymowne słowa o Lewandowskim Podobnie stało się także w meczu Ligi Narodów UEFA ze Szkocją. Biało-Czerwoni wygrali to wyjazdowe spotkanie wynikiem 3:2, a Lewandowski miał w tym swój bardzo wydatny udział. Kapitan reprezentacji Polski wykorzystał bowiem rzut karny i asystował przy golu Sebastiana Szymańskiego. Lewandowski miał pecha. GPS nie pomógł Lewandowski nie dokończył jednak tego meczu. Napastnik opuścił murawę w 72. minucie spotkania i wyraźnie trzymał się za plecy. Po meczu w strefie wywiadów przyznał, że poczuł jakiś dyskomfort, ale nie powinno to być nic groźnego. Piłkarz naraził własne dziecko. Aż 700 razy złamał prawo. Teraz grozi mu więzienie Według informacji "Przeglądu Sportowego" jedną z przyczyn była... kamizelka GPS. "Piłkarz FC Barcelona doznał urazu podczas powietrznego starcia z jednym z rywali. 36-latkowi zaszkodziła w tym przypadku... kamizelka GPS. Plastikowy nadajnik dodatkowo uszkodził plecy piłkarza" - czytamy. Lewandowski jest jednak gotowy do występu z Chorwacją już w niedzielę 8 września. Biało-Czerwoni o godzinie 20:45 rozpoczną swój drugi wyjazdowy mecz Ligi Narodów UEFA i będą polować na kolejne punkty. Relacja na żywo w Interia Sport.