Dziennik "Sport" - którego internetowym odpowiednikiem jest portal isport.cz - umieścił na okładce czwartkowego wydania Roberta Lewandowskiego z mocno zafrapowaną miną, ogłaszając poszukiwanie "pułapki na zabójcę", jakim ogłosił kapitana "Biało-Czerwonych", wystawiając mu przy tym przepiękną "laurkę". "To zawodnik, który błyszczał w Bayernie Monachium, a w tym sezonie miażdży obronę przeciwników w koszulce FC Barcelona. Jest silny, wytrzymały i trudny do zatrzymania. Nawet w wieku 34 lat zachowuje reputację kilera" - czytamy. Czescy dziennikarze stwierdzili jednak, że istnieje sposób, by zatrzymać najlepszego strzelca w historii naszej reprezentacji lub chociaż powalczyć o zneutralizowanie jego mocnych stron. Sprawdź również: Zlot celebrytów na filmie Roberta Lewandowskiego. Na liście same wielkie nazwiska Mecz Czechy - Polska. Jak powstrzymać Roberta Lewandowskiego? Oto jest pytanie dla naszych rywali Plan naszych piątkowych rywali na papierze zdaje się być prosty, a jest nim... odpowiednie "zaopiekowanie się" Robertem Lewandowskim. Selekcjoner czeskiej reprezentacji Jaroslav Silhavy prawdopodobnie zdecyduje się na wariant z trójką środkowych obrońców, co zdaje się być trafnym ruchem, by wzmocnić zasieki przed własnym polem karnym, mając na względzie nie tylko klasę Roberta Lewandowskiego, ale i choćby wyśmienitą formę Piotra Zielińskiego, który potrafił zakręcić obrońcą "łamiąc mu kostki", a także posłać błyskotliwe, prostopadłe podanie. Kluczem ma być jednak to, by uwaga defensorów skupiała się niemal wyłącznie na napastniku "Dumy Katalonii", ponieważ zostawianie go sam na sam z obrońcą wiąże się ze "sporym ryzykiem". Czesi podkreślają przy tym, że "Biało-Czerwoni" nie mogą liczyć na innego napastnika, który może zapewnić nam sporą liczbę bramek, a w tym kontekście przytoczyli nazwisko Krzysztofa Piątka. Grający w Salernitanie pod wodzą Paulo Sousy 27-latek ma w ostatnim czasie ma ogromne problemy ze skutecznością na boiskach Serie A. Nasi rywale jednak jakby zapomnieli na moment o Karolu Świderskim, który przecież potrafi świetnie odnaleźć się w polu karnym rywala, co udowadniał choćby w obu meczach z Walijczykami... Dopatrując się słabych stron Roberta Lewandowskiego, dziennikarze znad Wełtawy wskazali również na niskie zaangażowanie w pressing zespołowy na połowie rywala. Dodali, że nasz kapitan walczy zawzięcie o odbiór futbolówki tylko wówczas, gdy widzi rażący błąd rywali, tak jak w meczu z Arabią Saudyjską na mistrzostwach świata w Katarze. Wówczas "Lewy" po udanym ataku i przejęciu piłki strzelił swojego wymarzonego gola, po czym uronił łzę. Sprawdź także: Reprezentacja Polski. Cristiano Ronaldo wbił szpilkę... Fernando Santosowi. "Zmiany są dobre" Robert Lewandowski działa na wyobraźnię Czechów. Już nie mogą się doczekać starcia z Polakiem Być może w piątek pojawi się ona - z zupełnie innego powodu - w oczach Czechów, ponieważ na tym kończą się ich nadzieje na zatrzymanie Roberta Lewandowskiego. Polak bowiem wymyka się wszelkim regułom. I o ile w przypadku "przeciętnych" napastników dobrą bronią wydaje się zmuszenie ich do gry tyłem do bramki, tak nie dotyczy to naszego kapitana. "Lewy" świetnie odnajduje się w trudnych sytuacjach, wykorzystując swoją technikę użytkową oraz nieprawdopodobną siłę, która robi wrażenie na naszych piątkowych rywalach. Jego nazwisko działa na wyobraźnię czeskich defensorów. Przyznał to wprost David Jurasek - debiutant w kadrze Jaroslava Sihlavego, który może być znany polskim fanom z występu w rewanżowym meczu z Rakowem Częstochowa w eliminacjach do Ligi Konferencji. Nie da się ukryć, że po wspomnianym już mundialu w Katarze Robert Lewandowski popadł w kryzys. Sam przed meczem z Realem Madryt stwierdził w żartach, że jego forma mogłaby być wyższa. Występ Polaka w El Clasico daje jednak nadzieję na to, że 34-latek wraca na odpowiednie tory. A przecież nic nie uskrzydla tak, jak gra z "Orłem na piersi". Z Pragi, Tomasz Brożek