Bayern Monachium nie miał za sobą ostatnio przesadnie udanych występów w Bundeslidze - "Die Roten" najpierw dosyć pechowo zremisowali 1-1 z Bayerem Leverkusen (trafienie samobójcze w tej potyczce zdobył Thomas Mueller), a następnie powtórzyli ten sam rezultat w starciu z Hoffenheim. Z tego też powodu ich najgroźniejszy rywal w wyścigu o mistrzostwo - Borussia Dortmund - zaczął nadrabiać różnicę dzielącą dotychczas dwa kluby. Passa meczów bez zwycięstwa okazała się jednak koniec końców krótka. W sobotę "Gwiazda Południa" zmierzyła się na własnym terenie z Unionem Berlin - i trzeba przyznać, że nie dała szans swoim rywalom. Podopieczni Juliana Nagelsmanna wygrali mecz wyraźnie, bo aż 4-0, a spory udział w tym miał Robert Lewandowski. Bundesliga. Robert Lewandowski ponownie zachwycił. Teraz skupia się na reprezentacji Polak do siatki rywali trafił tuż przed przerwą i tuż po przerwie - w doliczonym czasie pierwszej połowy zdobył bramkę z karnego, a zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy ponownie wpisał się na listę strzelców po tym, jak asystował mu Jamal Musiala. Tym samym "Lewy" ma w bieżącym sezonie już 31 bramek w niemieckiej ekstraklasie i jest niepodważalnym liderem klasyfikacji strzelców. Teraz stoi przed nim jednak nieco inne, ale bardzo ważne wyzwanie - odniósł się zresztą do niego w mediach społecznościowych. Lewandowski m.in. na Facebooku zamieścił swoistą listę zadań z "odhaczonymi" kolejnymi punktami. "Trzy punkty, dwa gole, wciąż na szczycie Bundesligi" - napisał piłkarz, a pod spodem dodał: "Teraz czas na drużynę narodową". W relacji na Instagramie zawodnik pokazał kolejną fotografię, najprawdopodobniej przedstawiającą go w pobliżu samolotu. "Wyjazd do Polski" - napisał krótko Lewandowski, pozując z uśmiechem i kciukiem uniesionym w górę. El. MŚ 2022. Baraże Reprezentacja Polski zagra o mundial ze Szwecją lub Czechami Na kapitana naszej narodowej kadry oraz jego kolegów z drużyny czekają arcyważne mecze - najpierw, 24 marca, w zamian za spotkanie z Rosją, Polacy zmierzą się towarzysko ze Szkotami. Będzie to jedyny sprawdzian "Biało-Czerwonych" oraz debiutującego w roli selekcjonera Czesława Michniewicza przed starciem ze Szwecją lub Czechami w finale baraży. Od zaplanowanego na 29 marca meczu na Stadionie Śląskim w Chorzowie będzie zależeć to, czy Polacy zagrają na rozpoczynających się w listopadzie mistrzostwach świata, które tym razem organizuje Katar. Dobrze jest więc widzieć u lidera naszej kadry determinację i pozytywne nastawienie przed tą wielką próbą sił. Zobacz także: Został samodzielnym rekordzistą Bundesligi. Co za wyczyn!