Początek eliminacji do Euro 2024 z pewnością nie był wymarzony dla reprezentacji Polski. Zimny prysznic czekał na kadrowiczów i debiutującego na ławce trenerskiej "Biało-Czerwonych" Fernando Santosa zwłaszcza w Pradze. Już na wstępie Czesi wymierzyli dwa potężne ciosy i błyskawicznie objęli prowadzenie 2:0. Później dołożyli jeszcze jedną bramkę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. Jedyną bramkę dla polskiej drużyny zdobył Damian Szymański, ale było to trafienie wyłącznie z kategorii honorowych i niewiele wnoszących w obraz całego pojedynku. Uwagę zwracało zwłaszcza zachowanie portugalskiego szkoleniowca przy bocznej linii boiska. Co chwilę wymachiwał rękoma, pokrzykiwał, kręcił głową z niedowierzaniem. Widać było, że jest kompletnie rozczarowany wydarzeniami na murawie. Po meczu bił się w pierś. "Nic nie poszło zgodnie z naszą myślą. Biorę jednak pełną odpowiedzialność. To były moje wybory" - mówił na konferencji prasowej. Z kolei Robert Lewandowski sygnalizował, co działo się w szatni w przerwie spotkania z reprezentacją Czech. "Fernando Santos powiedział, żebyśmy spróbowali zachować spokój, wrócić do gry i zdobyć bramkę" - ucinał. Teraz wypowiedział się w tej sprawie szerzej. Ekspert od mowy ciała przeanalizował zachowanie Santosa. "Przebija się smutek i rozczarowanie" Robert Lewandowski bardzo szczerze o Fernando Santosie. "Potrafi szybko wyciągać wnioski" Wynik i przebieg spotkania meczu z Czechami pozostają świeże w pamięci kibiców. Do wydarzeń sprzed paru dni wraca kapitan reprezentacji Polski. W programie "Onet Rano" zdradza, jakie konkretnie słowa padły z ust selekcjonera "Tutaj jakby trener Santos powiedział: 'Panowie, wiemy od pierwszej minuty, co zrobiliśmy. W ogóle cała pierwsza połowa - zapomnijmy o tym. Wyjdźmy na drugą połowę i spróbujmy złapać kontaktową bramkę. Spróbujmy wrócić do gry'" - zrelacjonował "Lewy". Za bardzo chyba nie podziałało, bo zamiast złapania kontaktu było poniesienie jeszcze bardziej dotkliwych strat. W 64. minucie gry Jan Kuchta podwyższył prowadzenie na 3:0. Tak czy inaczej zdaniem Lewandowskiego nie ma co wyciągać pochopnych wniosków. A już na pewno nie należy skreślać naszej kadry pod wodzą Portugalczyka. "Każdy mecz w tych eliminacjach, szczególnie te wyjazdowe czy nawet kolejny z Mołdawią w czerwcu, to będzie ciężka walka. Bez walki o punkty będzie ciężko. My najpierw musimy walczyć, później dołożyć te swoje umiejętności i wtedy to ma sens. I tak jak widzimy, nawet Czechy po zwycięstwie 3:1 nad nami pojechali na Mołdawię i zremisowali 0:0. To pokazuje, że ten mecz z Czechami w ogóle nie będzie adekwatny do tego, kto, jaki poziom prezentuje" - wyjaśnił. Miał też kilka ciepłych słów pod adresem Santosa. Zdradził, w jaki sposób trener przygotowywał się do dobrego zarządzania zespołem. Zero skrupułów dla Lewandowskiego. Ekspert ostrzega. "Może stracić miejsce w podstawowym składzie" Jak oceniasz Fernando Santosa po dwóch meczach eliminacyjnych? - Dołącz do dyskusji na FB