- Spotkanie nie było porywające, nie było wielkim widowiskiem, ale najważniejsze, że dzięki konsekwencji w grze zwyciężyliśmy. Wcześniej czasem tej konsekwencji w naszych poczynaniach brakowało - powiedział 22-letni napastnik Borussii Dortmund. Lewandowski zdobył gola w 19. minucie. To był jedyny celny strzał Polaków w chłodny, środowy wieczór na Estadio Algarve. - Czasem są takie mecze walki, które trzeba wybiegać. Styl nie jest najważniejszy, liczy się triumf, bo w kontekście kolejnych przygotowań do mistrzostw Europy bardzo nas motywuje do ciężkiej pracy - dodał. Na temat sytuacji, po której pokonał Jona Knudsena, powiedział: - Wyszło mi to uderzenie, obróciłem się z piłką, zszedłem do środka i postanowiłem, że uderzę. No i przy słupku piłka wpadła do siatki. Lewandowskiego bardzo chwalił selekcjoner Franciszek Smuda za zaangażowanie na całym boisku. - Zagrałem jako ofensywny pomocnik, za napastnikiem (Ireneuszem Jeleniem) i dlatego miałem więcej zadań defensywnych. Wiedzieliśmy, że musimy uważać na stałe fragmenty Norwegów, na wrzuty z autu, dlatego trzeba było ustawić się w naszym polu karnym i wybijać piłki - przyznał bohater spotkania ze Skandynawami. - Czuję w kościach pojedynki z prawie dwumetrowymi rywalami. Trochę trzeba było się z nimi poprzepychiwać, nie zawsze wygrywaliśmy pojedynki w powietrzu, jednak staraliśmy się do końca. Do ostatniej minuty broniliśmy zwycięstwa i ważne, że potrafiliśmy osiągnąć cel - zakończył. Z Faro - Radosław Gielo