Robert Lewandowski, na prośbę dziennikarzy, wracał do czerwca, gdy ważyły się jego losy, bo zmieniał klub z Bayernu na Barcelonę. - Gdy w czerwcu byłem na zgrupowaniu, wiedziałem w jakim momencie kariery jestem i co mnie czeka. Nie przeszkadzało mi to w treningach i przygotowaniach do meczu - zapewniał. - Doświadczenie, to co przeszedłem w karierze, powoduje, że jest mi łatwiej znosić zmiany. Tym bardziej, że ostatnia zmiana otoczenia pomogła, czerpię z tego korzyść. Droga nie była łatwa, miejsce w którym jestem daje mi szczęście. Przekłada się na lekkość, uśmiech i świeżość. To wpływa również na sportową formę i pewność siebie - nie ma wątpliwości. - Patrząc na to, jak gramy w klubie i jak się rozwijamy, jest wiele powodów do uśmiechu - dodał. - Przyjazd na kadrę, do Polski, zawsze wywołuje uśmiech na twarzy. Nie psuje tego nawet pogoda. Zmieniło się u mnie wiele w ostatnich miesiącach, ale zawsze cieszę się z przyjazdów na kadrę. Nie jest to żadna nowość dla mnie - nie krył. Lewandowski o problemach reprezentacji Polski - Szczęśliwszy zawodnik z gry w klubie może dać coś więcej reprezentacji. Trzeba się skupić na innych rzeczach, których brakuje. Są pozycje, na których jest niedobór i to dla nas największe wyzwanie, aby sobie z tym poradzić, by ukryć te problemy. By za dwa miesiące ich nie było - podkreślił. Co jego zdaniem kadra nie funkcjonuje? - Każdy ogląda mecze i wie, na jakich pozycjach są wakaty, by mieć stabilizację i pole manewru - odpowiedział dość wymijająco kapitan. Lewandowski o współpracy z Milikiem RL9 ciekawie opowiedział też o perspektywie współpracy z Arkadiuszem Milikiem, w związku z renesansem jego formy w Juventusie. Czy można porównać jego formę do tej z Euro 2016? - Teraz jest inny Robert i Arek, inna rzeczywistość, ale nie wyklucza to dobrej współpracy. W porównaniu do Euro 2016 zmieniło się wiele. Ważne, że Arek odżył, powiedziałem mu, że koszulka Juventusu pasuje do niego. Zawsze rozumieliśmy się na boisku i poza nim. To, że ja i on gramy w klubach regularnie, może z wyjść z korzyścią dla reprezentacji. Ma świadomość, że mecze z Holandią i Walią do lekkich nie będą należeć. - Niedzielny mecz będzie ważny, jeśli nie wygramy z Holandią. Remis niewiele zmienia. Nie wiemy, jak Walia zagra z Belgią Dwa ciężkie mecze. Wiemy, jak gra Holandia, jak potrafiła wygrać z Belgią - przypomniał. - Wyjazd do Walii też będzie trudny, nie było tam nigdy łatwo - zauważył. - Przed mundialem dostaniemy odpowiedzi na to, co jeszcze nie funkcjonuje i na co warto zwrócić uwagę - nie ma wątpliwości kapitan "Biało-Czerwonych". Nie kryje, że w Barcelonie nauczył się wielu słów po hiszpańsku, a także przygląda się funkcjonowaniu klubu. - To kolejna fajna lekcja w moim życiu i chcę z niej czerpać jak najwięcej - podkreślił Robert Lewandowski. W czerwcu w Rotterdamie, Polacy, grając bez Roberta Lewandowskiego, niespodziewanie zremisowali z Holendrami 2-2. W niedzielę, w Cardiff podopiecznych Czesława Michniewicza czeka konfrontacja z Walią. Stawka jest niemała - utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów. Do tej pory reprezentacja Polski zgromadziła cztery punkty, dzięki pokonaniu w czerwcu Walijczyków i wyjazdowym remisie z "Pomarańczowymi". Podopieczni Louisa van Gaala z dziesięcioma "oczkami" przewodzą z kolei stawce w grupie czwartej, w której rywalizują także Belgowie oraz Walijczycy. Lewandowski: Tak powinna grać Polska Red. Roman Kołtoń poprosił Roberta o to, by rozwinął swoją myśl, którą wypowiedział po porażce z Belgami w Warszawie. Co znaczy, że Polska powinna grać odważniej? - Nie zawsze chodzi o system, ale sposób poruszania i grania, o ruch bez piłki. Czy z dwójką pomocników ofensywnych czy napastników, najważniejsze, jak wygląda ruch bez piłki - podkreślał "Lewy". - Zawsze byliśmy reprezentacją, która jeśli tylko poczuje, że jest w stanie zaatakować, to i pewniej się w obronie czuje, ma swobodę w rozegraniu i nie boi się podejmować prób ataku - dodał. - Jeżeli będziemy wiedzieli, że ruch bez piłki może pomóc nam w stworzeniu sytuacji i jeżeli w pole karne przeciwnika wprowadzimy więcej niż tylko trzech-czterech, to szansa na strzelenie bramki będzie większa. Nawet w czerwcowym meczu z Belgią w Warszawie 2-3 razy zaatakowaliśmy rywali i oni wówczas się gubili - przypominał. - Rywal gra mnij odważniej, gdy wie, że musi się mieć na baczności. Nie da się tego opisać w dwóch zdaniach, bo to bardziej skomplikowane niż odpowiedź na pytanie czy większy sens ma gra z dwoma napastnikami czy dwoma pomocnikami - wyjaśnił kapitan. Kiedy i z kim zagrają Polacy? (wyniki i tabela)