Już podczas poniedziałkowej konferencji przed czwartkowym meczem z "Pomarańczowymi" Robert Lewandowski apelował do kolegów z zespołu o bardziej aktywną, odważniejszą postawę na murawie. - Jeżeli będziemy wiedzieli, że ruch bez piłki może pomóc nam w stworzeniu sytuacji i jeżeli w pole karne przeciwnika wprowadzimy więcej niż tylko trzech-czterech piłkarzy, to szansa na strzelenie bramki będzie większa. Nawet w czerwcowym meczu z Belgią w Warszawie 2-3 razy zaatakowaliśmy rywali i oni wówczas się gubili - przypominał. - Trzeba się skupić na tych rzeczach, których brakuje. Są pozycje, na których jest niedobór i to dla nas największe wyzwanie, aby sobie z tym poradzić, by ukryć te problemy. By za dwa miesiące ich nie było - podkreślił.Robert Lewandowski się nie patyczkuje. Mocne słowa! W rozmowie z "Prawdą Futbolu" Robert wrócił do rozważań na temat, czy Polska powinna grać jednym, czy dwoma napastnikami, tym bardziej, że renesans formy przechodzi Arkadiusz Milik. Lewandowski: Gdybym miał koło siebie czterech napastników byłoby jeszcze łatwiej - Wiadomo, że zawsze, gdy masz wsparcie drugiego napastnika, to jest łatwiej. Nie będę tego ukrywał, że gdybym miał koło siebie trzech-czterech napastników to byłoby to jeszcze większym ułatwieniem - powiedział z szelmowskim uśmiechem. Po chwili dodał już całkiem poważnie, że nie chodzi tylko o wsparcie dla jego osoby. - Większe wsparcie pomoże mi w podołaniu wyzwaniom na boisku, jeśli koledzy z kadry będą biegali wokół mnie i korzystali na tym, w jakiej się znajduję pozycji - analizował. Przypomniał, że często ucieka z kryjącym go obrońcą w głąb pola. - Wówczas pod bramką przeciwnika tworzą się wolne przestrzenia. Pozostaje kwestia otwarta, by znalazł się ktoś, kto to wykorzysta. I nie jest ważne, czy nominalnie będzie to napastnik czy pomocnik. Jeżeli mamy pomocnika, który potrafi wbiegać za moje plecy, to tak naprawdę zamienia się w danym momencie w napastnika - tłumaczył "Lewy". Lewandowski wyjawił prawdę o porażce z Bayernem. Poruszające słowa Robert Lewandowski: Gdy atakujemy, nasi obrońcy pewniej się czują Znalazł też inny plus bardziej ofensywnego nastawienia zespołu, niż w ostatnim meczu z Belgią. - Zawsze, gdy atakowaliśmy, to łatwiej nam się również broniło, bo dzięki naszym atakom obrońcy się pewniej czują - uważa. Lewandowski: Spojrzymy na papier i robimy "wow"! Robert Lewandowski wrócił też to olbrzymich problemów "Biało-Czerwonych", jakimi jest brak regularnie grających w klubach piłkarzy na kluczowych pozycjach. - Przede wszystkim, gdybyśmy spojrzeli na papier i kluby, z jakich pochodzą nasi piłkarze ofensywni, to robimy "wow"! Ale też nie ma co zapominać, że na kilku pozycjach jest duży problem i trudno znaleźć na dzisiaj zawodników, którzy naszą grę ustabilizują - nie ma wątpliwości Robert. Wrócił do czerwcowych meczów, zwłaszcza do dwumeczu z Belgią, w którym "Biało-Czerwoni" byli kompletnie bezradni. - Pomimo tego, że stwarzaliśmy sytuacje, to jednak z czegoś brały się problemy. Są dwie-trzy pozycje, na które przydałyby się wzmocnienia, albo mogłyby naszą grę ustabilizować, znaleźć balans pomiędzy atakiem a obroną - doprecyzował. Mecz Ligi Narodów Polska - Holandia już w czwartek o godz. 20:45. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1, Polsat Box i w TVP. Kasty Barcelony. Siedmiu wspaniałych Xaviego