Robert Lewandowski był w środowy wieczór niczym "bohater" mema, który wzdycha: "Oj chłopaki, zostawić was na chwilę samych". Dopóki kapitan reprezentacji Polski przebywał na boisku to, jak prezentowała się nasza kadra być może i zwiastowało tragedię, ale można było mieć nadzieję, że uda się uniknąć tęgiego lania. To jednak nastąpiło, a w trakcie festiwalu strzeleckiego Belgów, realizator wyłowił na ławce wzrok "Lewego", który zdawał się nie wierzyć w to, co widzi. Jeszcze w 28. minucie Robert Lewandowski tonął w objęciach kolegów, strzelając niespodziewanie gola na 0:1 i to w trudnej sytuacji. Polak kolejny raz pokazał swój kunszt techniczny, a wcześniej niewiarygodną siłę i wolę walki. Nie byłoby bowiem tego trafienia, gdyby nie rzut z autu wywalczony przez kapitana po sprincie w stronę piłki koszmarnie zagranej przez Tymoteusza Puchacza i wygrane przepychanka z dwoma rywalami. Belgia - Polska w Lidze Narodów. Czesław Michniewicz: Była umowa z Robertem Lewandowskim? Trzeba jednak odnotować, że to właśnie "Lewy" w fatalny sposób stracił piłkę przed golem na 2:1 dla Belgii (co przeanalizowaliśmy po meczu w programie Interii "Gramy Dalej", którego zapis znajduje się poniżej), a 10 minut później zszedł z boiska. Jaki był powód takiej decyzji? - Umówiliśmy się z Robertem, że zagra do 60. minuty i szkoda, że to się zbiegło z drugą bramką dla Belgów. Do tej pory wydawało się, że nie dzieje się nic złego. Straciliśmy jednak gola w dość łatwy sposób, co dało rywalom spokój. Podkręcili tempo, zagrywali coraz mocniej i coraz szybciej. W efekcie nie nadążaliśmy z przesuwaniem się i pojawiały się luki, w które rywale zagrywali piłkę - zdradził selekcjoner Czesław Michniewicz po meczu. Reprezentacja Polski. Czy Robert Lewandowski zagra z Holandią od pierwszej minuty? Jego słowa są o tyle ważne, że jeszcze przed meczem panowała obawa dotycząca zdrowia Roberta Lewandowskiego. Jak przyznał sam Michniewicz, na wtorkowym treningu piłkarz Bayernu Monachium zderzył się z Krzysztofem Piątkiem i odczuł efekty tego starcia. Pojawiło się ryzyko absencji kapitana w meczu z Belgią, lecz ten na szczęście dał radę zagrać. Niewykluczone jednak, że dbając o zdrowie i odpoczynek "Lewego", Czesław Michniewicz nie wystawi go w pierwszym składzie na mecz z Holandią. To, niezależnie od decyzji dotyczącej Lewandowskiego, będzie kolejny trudny bój dla naszej kadry. I choć brzmi to jak banał, istnieje ryzyko powtórzenia wyniku z Brukseli.