- Tak naprawdę to swoim graniem, a nie opaską zawodnik pokazuje drużynie kim w niej jest, ta gra jest najważniejsza - podkreślał Robert Lewandowski. - Poprzez grę można dać impuls do ataku, przebudzenia się w słabszym okresie. Sama opaska nie powoduje, że zawodnik nagle musi jeszcze więcej dawać z siebie, bo zawsze daje tyle, ile ma. Wiadomo, że są momenty, sytuacje, w których kapitan może trochę więcej, na przykład w rozmowach z sędzią. Wówczas opaska kapitana staje się plusem, który można wykorzystać - uważa "Lewy". Świeżo upieczony napastnik Bayernu Monachium precyzował także: - Samego grania z opaską do końca się nie czuje, bo człowiek jest tak skupiony na grze, że chce tylko wygrać - mówił Robert. - Na pewno ta opaska pomaga, ciężarem nie jest, jeśli się wie, co powinno się robić na boisku, ale to można wiedzieć także nie mając jej. - Czy kapitan w szatni ma więcej do powiedzenia? Stereotypowo tak jest, ale szczerze mówiąc te czasy już minęły, gdy kapitan krzyczał, wchodził wślizgami na boisku tylko dlatego, że on jest kapitanem i tego się od niego wymaga. Nie, już czegoś takiego nie ma. Wiadomo, że ostatnie słowo może należeć do kapitana. Wypowiadane może być niekoniecznie krzykiem, grunt, żeby to było jakieś istotne zdanie - warunkował Robert. - Kilka lat gram na najwyższym poziomie i nie miałem jeszcze żadnego kapitana, który krzyczałby, który byłby tylko i wyłącznie agresywnym zawodnikiem - przyznaje "Lewy". - Wręcz przeciwnie, wiadomo, że łatwiej dotrzeć do czyjejś głowy mówiąc spokojnie niż krzykiem. Grupa trzech-czterech piłkarzy jest odpowiedzialnych za danie wskazówek, a jak się pobudzić, to już każdy wie. - Czy nie czułbym się pewniej z opaską kapitana na stałe? Tak jak powiedział trener, przed meczem z Litwą jest wszystko ustalone, a jeśli chodzi o mecze eliminacyjne, to na jakieś nowe decyzje mamy jeszcze czas i nie ma sensu rozmawiać o tym teraz, bo skupiamy się na meczu z Litwą - tłumaczył Lewandowski. - Na zgrupowaniu przed meczami eliminacyjnymi przyjdzie czas, żeby wszystko ustalić. Zobaczymy, jak to wtedy będzie wyglądać. My nie wybiegamy tak daleko, bo to nie ma sensu.