Lewandowski zagrał wczoraj 45 minut w meczu ligowym Szachtara Donieck z Zarją Ługańsk. Jego ekipa wygrała u siebie 3:0 i prowadzi w tabeli. - Nieważne gdzie gram. Grunt, żebym przynosił korzyść drużynie - dodaje Mariusz. - Jedyne, czego nie lubię, to częstych zmian. Jednego dnia jesteś obrońcą, a nazajutrz pomocnikiem. Moja dusza lubi stabilność. Ostatnio w Szachtarze gram w pomocy. I to się zgadza z interesami reprezentacji Polski, gdzie również występuję w drugiej linii. Polak zapytany o reakcję szatni Szachtara na ucieczkę Matuzalema (do Realu Saragossa), odpowiedział zawadiacko: - Jak pan powiedział? Matuzalem? A kto to jest? Lewandowski nie zamierza też płakać po sprzedaniu Rumuna Cipriana Marici (wzmocnił VfB Stuttgart). - Mamy wystarczająco dużo dobrych napastników. A skoro do klubu napływają korzystne oferty transferowe, to grzechem byłoby nie skorzystać - mówi "Lewy". - Dla mnie liczy się jedno - żebyśmy na koniec ligi byli przed Dynamem Kijów.