Podopieczni Leo Beenhakkera zaprezentowali się w środę znacznie lepiej aniżeli w sobotnim spotkaniu z Finlandią, ale rywali nie udało się nam jednak pokonać... Bramkę dla "biało-czerwonych" strzelił w 30. minucie Radosław Matusiak. Debiutujący w kadrze napastnik BOT GKS Bełchatów zaskoczył Vladimira Stojkovica uderzeniem zza linii pola karnego. Matusiak jest 62. debiutantem, który wpisał się na listę strzelców w swoim pierwszym występie w polskiej drużynie narodowej. Wcześniej świetne okazje do zdobycia gola mieli Paweł Golański oraz Ireneusz Jeleń, ale po ich strzałach udanie interweniował golkiper rywali. Serbowie mieli dogodną sytuację do wyrównania, ale strzał Nikoli Zigica w sytuacji sam na sam znakomicie obronił Wojciech Kowalewski. Bramkarz Spartaka Moskwa wybornie spisał się także kwadrans po przerwie, kiedy to nie dał się pokonać po mocnym uderzeniu Dejana Stankovica. Polacy w drugiej połowie mieli dwie wyśmienite sytuacje do podwyższenia prowadzenia. Najpierw w 66. minucie po efektownym rajdzie i "bombie" Krzynówka szczęśliwie interweniował Stojkovic, a minutę później, po świetnym zagraniu Matusiaka, Maciej Żurawski trafił w słupek. Niewykorzystane okazje niestety szybko się zemściły. W 71. minucie Kowalewski co prawda wygrał pojedynek sam na sam z Pantelicem, ale po dobitce Danko Lazovica musiał wyciągać piłkę z siatki. Remis, stawiający Polaków w trudnej sytuacji przed kolejnymi meczami, nie odzwierciedla przebiegu gry. Podopieczni Leo Beenhakkera długi fragmentami dominowali na boisku, mieli inicjatywę, lecz brakowało im skuteczności. Z jednego punktu cieszyć mogą się wyłącznie Serbowie, którzy zagrali pasywnie, skupiali się głównie na destrukcji i tylko kilkakrotnie groźnie zaatakowali. Polski zespół zaprezentował się lepiej niż przed czterema dniami w Bydgoszczy, jednak dorobek punktowy po dwóch meczach eliminacyjny ma nader skromny. Trenera Beenhakkera czeka wiele pracy, ale dwumecz fińsko-serbski pozwolił mu rozwiązać kilka personalnych zagadek i powinien skutkować dalszym poszukiwaniem kolejnych "Matusiaków". Zawodnik BOT GKS Bełchatów, obok Ireneusza Jelenia, jest największym wygranym mało udanego początku eliminacji. Zobacz TABELĘ Grupy A Polska - Serbia 1:1 (1:0) Bramki: dla Polski - Radosław Matusiak (30); dla Serbii - Danko Lazovic (71). Sędziował: Graham Poll (Anglia). Żółte kartki: Paweł Golański, Jakub Błaszczykowski, WojciechKowalewski (Polska); Marjan Markovic, Dejan Stankovic, Milan Stepanov, Mladen Krstajic (Serbia). Widzów: 6 tys. Polska: Wojciech Kowalewski - Paweł Golański (70-Marcin Wasilewski), Mariusz Jop, Jacek Bąk, Michał Żewłakow - Ireneusz Jeleń (74-Jakub Błaszczykowski), Mariusz Lewandowski, Arkadiusz Radomski, Jacek Krzynówek - Maciej Żurawski, Radosław Matusiak. Serbia: Vladimir Stojkovic - Marjan Markovic, Milan Stepanov, Milan Bisevac, Mladen Krstajic - Igor Duljaj (66-Ivan Ergic), Nenad Kovacevic, Dejan Stankovic, Aleksandar Trisovic (60-Danko Lazovic)- Marko Pantelic (82-Ognjen Koroman), Nikola Zigic.