- Ciężko o finezję, piękną grę w takich warunkach. To nie był prawdziwy mecz piłkarski, bo płyta boiska była w tak fatalnym stanie, że nie pozwalała na normalną grę żadnej z drużyn - podkreślał trener Beenhakker. - Bardziej ten mecz przypominał mi walkę o przetrwanie. Próbowaliśmy stworzyć kilka sytuacji do zdobycia gola i to się udawało. Dla mnie najważniejsze jednak, że piłkarze przystosowali się do tak ekstremalnych warunków i wykonali to, co chciałem - walczyli do samego końca o zwycięstwo. Skończyło się remisem i sądzę, że nasze stosunki z drużynami, które miały szanse na awans z naszej grupy nie pogorszą się, bo nie odpuściliśmy i graliśmy fair do końca - zwracał uwagę holenderski szkoleniowiec biało-czerownych. Notował w Belgradzie Michał Białoński