- Jedynie pierwsze pół godziny ten mecz wyszedł nam nieźle. Trzymaliśmy Słoweńców tam, gdzie chcieliśmy - w środku pola. Najlepszy dowód, że pierwszy raz zbliżyli się pod naszą bramkę dopiero po upływie 30 minut. Później nie było już tak dobrze - opowiadał. W przerwie mówiliśmy o poprawie gry. Zmieniłem Murawskiego, który wydawał się zmęczony na Bandrowskiego. Sytuacja skomplikowała się przez to, że na początku drugiej połowy przez kontuzję straciliśmy Bosackiego. Niestety gra się nie poprawiła. Nie zgadzam się, że Piszczek jest bardziej skrzydłowym niż napastnikiem. Mówiłem, że plan był taki, że nadchodzi czas Pawła Brożka. Ale on wypadł i wybór był między Piszczkiem, którego dobrze znamy a Markiem Saganowskim. Mieliśmy Roberta Lewandowskiego, który jest dopiero u progu wielkiej kariery i ten mecz mógł być dla niego zbyt wielkim wyzwaniem. Dlatego postawiłem na Piszczka. Pracowałem z nim długo i uważam, że potrafi grać perfekcyjnie na pozycji numer "9". Trener Herthy używa go z różnych przyczyn na innych pozycjach. Rozmawiałem z trenerem i on się ze mną zgadza. Wichniarek? Znowu dyskusja personalna. Tysiąc razy mówiłem, że to decyzja selekcjonera, który podjął decyzję w oparciu o to, co widzi ma informacje z różnych. Wszystkie pieniądze stawiam na młodą generację, Postawiliśmy na Pawła Brożka - mieliśmy pecha. Od dłuższego czasu mamy problem z atakiem pozycyjnym. Z dostarczeniem piłki do strefy ataku. Od dłuższego czasu pracujemy nad tym. Tylko tyle możemy zrobić. Zmiana jednego piłkarza nie uratuje nas tu. Przed chwilą pytano mnie, dlaczego nie powołałem Jelenia. Widział pan Jelenia w meczu z Ukrainą? Jeśli tak, to ma pan odpowiedź na pytanie, dlaczego nie ma dziś w kadrze Jelenia. Słowenia mnie nie zaskoczyła. Widziałem ich mecz z Chorwacją, grali tak, jak potrafią, wiedziałem, że mogą być groźni. Mają wielu zawodników występujących w klubach zagranicznych i oni dają doświadczenie. San Marino jest kluczowym meczem, bo to najbliższy. Nie rozumujmy tak, że Polska jest poza kwalifikacją i Słowenia też, bo nie wygrały. To nie jest dramat, owszem ? zostawiliśmy dziś na boisku dwa punkty, które mogą okazać się bardzo kosztownymi. Życie toczy się jednak dalej ? koncentrujemy się na meczu z San Marino. Michał Białoński, Wrocław *** <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/polska-slowenia,291" target="_blank">Zobacz minutowy zapis spotkania!</a>