Beenhakker był załamany stanem boiska na warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. - Na takim boisku nawet Zidane czy Ronaldinho nie daliby rady wykonać celnego podania na 10 metrów - dodał Holender. - Apeluję do wszystkich, którzy mogą Polsce pomóc. Weźmy się do roboty, bo EURO 2012 to największa historyczna szansa dla polskiej piłki. Jak młodzież może trenować w takich warunkach? W Polsce jest mnóstwo talentów, ale dajmy im szansę. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za to, że tak to teraz wygląda. Ale skończmy z tym, bo to jest niewiarygodne. Stwórzmy warunki, a wtedy Polska wróci na należne jej miejsce - 10 najlepszych piłkarsko krajów świata. Co jest ważniejszego niż futbol? Co tydzień miliony ludzi śledzą piłkę na całym świecie. Dzięki EURO 2012 można wspaniale rozwinąć cały kraj i ściągnąć tu miliony ludzi. Portugalczycy wspaniale skorzystali, a Polska ma cudowną okazję i wielki entuzjazm. Błagam, nie zmarnujmy tego! Trzeba skończyć świętowanie i wziąć się do pracy - podkreślił Beenhakker. - Nie zapominajmy, że moim głównym zadaniem jest awans do EURO 2008, ale oddaję moje serce i wiedzę do dyspozycji polskiej piłki. A czy będę trenerem polskiej kadry w 2012? Zależy to od tego, jak się będę czuł. Jeśli zdrowie pozwoli... Mam 65 lat, ale większość czasu czuję się, jakbym miał 35 lat, choć jak czasem wstaję rano, to wydaje mi się, że mam 85 lat. Ale futbol to moje życie, więc jeśli dam radę, to czemu nie? - wyznał holenderski szkoleniowiec biało-czerwonych.