Od mistrzostw świata w Katarze nie gaśnie ogień wokół piłkarskiej reprezentacji Polski. Emocje eskalowały już podczas meczów fazy grupowej, gdy kibice i fachowcy szybko zaczęli utyskiwać nad stylem gry polskiej kadry, który był daleki od tego, co na mundialu demonstrowała znakomita większość drużyn narodowych. To sprawiło, że sukces, a zarazem cel minimum, w postaci awansu po 36 latach do fazy pucharowej mundialu, nie wywoływał powszechnej euforii. Trudnymi pytaniami dziennikarzy Czesław Michniewicz stawał się coraz bardziej rozgniewany, a atmosfera na miejscu w Katarze coraz bardziej gęstniała. Piechniczek do Lewandowskiego: Pamiętaj, że jesteś tylko piłkarzem To jednak była dopiero przygrywka do tego, co wybiło po odpadnięciu z turnieju po meczu z późniejszymi srebrnymi medalistami, Francuzami. Afera premiowa całkowicie zatopiła Michniewicza, podobnie jak pójście na zwarcie z rzecznikiem reprezentacji, Jakubem Kwiatkowskim. W rozmowie z RMF24 trener Piechniczek jasno daje do zrozumienia, jak powinien zachować się Michniewicz w sprawie premii, obiecanej przez premiera Mateusza Morawieckiego. - Otóż ja bym poprosił pana premiera na pięciominutową rozmowę w cztery oczy i powiedziałbym mu: panie premierze, w co się pan pakuje? Piłkarze dostają tak wysoką premię za wyjście z grupy z pieniędzy, które PZPN otrzymuje z FIFA, że absolutnie to wystarczy i te pieniądze, które pan dorzuca do tej kasy, są absolutnie niepotrzebne - mówi były selekcjoner. Nie zmienia to jednak faktu, że zdaniem Piechniczka "trzeba było wyciągnąć z tego wnioski, podsumować i dać szansę temu samemu trenerowi". Najbardziej wymownie w całym wywiadzie wybrzmiały jednak słowa, gdy nestor polskiej piłki podjął temat Roberta Lewandowskiego, kapitalna reprezentacji. 80-latek zwrócił się do czołowego piłkarza świata ze słowami, które brzmią jak apel i mają być radą na przyszłość. - Robert, w tym wszystkim musi się cechować jedna, podstawowa rzecz: LO-JAL-NOŚĆ! Nie możesz publicznie mówić czegoś takiego, co powiedziałeś parokrotnie, nie możesz gestami zdradzać, co chcesz przekazać. Niestety, pamiętaj, że jesteś tylko piłkarzem. Dwa razy zmieniłeś trenerów reprezentacji Polski, a trener klubowy stoi z boku i się patrzy. I dojdzie do wniosku "wiesz co, ja ciebie szybciej skasuję niż ty mnie". I nie wiadomo, co będzie za pół roku, za rok, za półtora w Barcelonie. Wtedy rachunki zostaną wyrównane - powiedział w mocnych słowach Piechniczek. Po czym dodał jeszcze taką opinię: - Nie wierzę, żeby Czesław Michniewicz nie miał czegoś, czego mógłby się od niego nauczyć nawet Lewandowski. I odwrotnie. Robert też może mieć olbrzymi i pozytywny wpływ na trenera, wystarczyłoby powiedzieć: zaufajmy jeszcze raz Michniewiczowi. I skończyłaby się dyskusja - podkreślił eks-szkoleniowiec.