Gra reprezentacji Polski ze Szkocją w Glasgow miała swoje oraz słabe strony. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i komplet punktów wywalczony na wyjeździe. Jest to bardzo dobra wiadomość w kontekście walki o dwa pierwsze miejsca w ligowej tabeli i awans do fazy play-off, a co za tym idzie, utrzymanie się w Lidze A. Niekwestionowanym bohaterem reprezentacji Polski po tym meczu jest Nicola Zalewski, który wywalczył dwa rzuty karne, a tego drugiego sam zamienił na bramkę, dając "Biało-Czerwonym" zwycięstwo wywalczone w ostatnich minutach. Nic dziwnego, że to właśnie ten piłkarz zbiera za spotkanie w Glasgow najlepsze recenzje. Najsłabiej natomiast oceniany jest Jakub Kiwior, który w przerwie został zmieniony przez Michała Probierza. To również wiele mówi o jego występie. Warto wspomnieć, że Kiwior jest jednym z tych piłkarzy, którzy na co dzień nie grają w swoim klubie. W Arsenalu panuje ogromna konkurencja na jego pozycji, a transfer Calafioriego jeszcze bardziej skomplikował sprawę. Gigantyczna dramaturgia w Glasgow. Pięć goli i ogromne szczęście reprezentacji Polski Kiwior krytykowany również przez Bońka. "Był słaby" W przypadku Kiwiora braki w regularnej grze były widoczne gołym okiem. W pierwszej połowie obrońca nie wskoczył na poziom reprezentacji Polski, a na drugą już nie wyszedł. Kiwiorowi trzeba oddać jednak sprawiedliwość. Był to bowiem pierwszy aż tak słaby występ w jego wykonaniu. Miejmy nadzieję, że w kolejnych zaprezentuje się na poziomie, do którego przyzwyczaił nas w ostatnich latach. Kiwior był tym piłkarzem, na którym mimo prowadzenia 2:0, po pierwszej połowie skupiła się krytyka kibiców i ekspertów. Michał Kołodziejczyk, szef Canal+ Sport nazwał jego grę w rozegraniu "kryminałem". Dawid Dobrasz określił go "elektrykiem wysokich napięć" oraz zawodnikiem grającym "bez mapy". Ogólnie widzowie byli zgodni, że Kiwior to najsłabsze ogniwo naszej reprezentacji. Oliwy do ognia dolał jeszcze Zbigniew Boniek, który w rozmowie z Romanem Kołtoniem na jego kanale "Prawda Futbolu" wypowiedział się krótko na temat gry Jakuba Kiwiora. Następny mecz reprezentacja Polski gra już w niedzielę. Tym razem podopieczni Michała Probierza zmierzą się z podrażnioną Chorwacją, która przegrała swój pierwszy mecz z Portugalią.