Reprezentacja Mołdawii w eliminacjach Euro 2024 przegrała dotychczas tylko jeden mecz. Dla porównania - Polacy już trzy. Choć "Biało-Czerwoni" są zdecydowanym faworytem spotkania, to w niedzielę wcale nie należy spodziewać się łatwego meczu. W Kiszyniowie zespół Mołdawii pokazał już, że potrafi ograć "Biało-Czerwonych". Mołdawska reprezentacja od pewnego czasu jest na fali wznoszącej. W Lidze Narodów otarła się o awans do dywizji C - przegrywając go jedynie gorszym bilansem bramek. Wcześniej także byli o krok od pozostania w tej dywizji, ostatecznie przegrywając w karnych z Kazachstanem. Kadra bez Lewandowskiego. "Musimy być przygotowani" Podobnie jak w meczu z Wyspami Owczymi, tak z Mołdawią nie zobaczymy na murawie Roberta Lewandowskiego. Polak po kontuzji dopiero dochodzi do siebie, jednak z Barcelony płyną dobre wieści i być może już pod koniec października będzie mógł wrócić do gry. Kadra Michała Probierza musi sobie jednak jak na razie radzić bez niego. Jednak zdaniem Grzegorza Lato, byłego prezesa PZPN i króla strzelców mundialu w 1974 roku, musimy zacząć radzić sobie bez "Lewego" i przygotować się na to, iż już niebawem może w ogóle zabraknąć go w kadrze. "Pociesza mnie to, że zaczyna tworzyć się zespół, widać to było w ostatnim spotkaniu. Biało-czerwoni wyglądali na drużynę, a nie zbiór indywidualności. Jeżeli wszyscy będą pracować na boisku, będzie łatwiej o tworzenie okazji, nawet jeśli w ataku nie będzie już napastnika klasy Roberta" - dodawał Lato. PZPN z ważną informacją przed meczem z Mołdawią. Pojawił się komunikat Młodzi depczą "Lewemu" po piętach? Przypomnijmy, że napastnik FC Barcelona w trakcie spotkania fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko FC Porto nabawił się urazu skręcenia kostki. 35-latek choć przebywa teraz na przymusowym wolnym, nie zapomniał o kolegach. Za pośrednictwem mediów społecznościowych pokazał, jak kibicuje przed telewizorem drużynie. Mimo wszystko Grzegorz Lato już wcześniej sygnalizował, że młodzi zawodnicy zaczynają deptać mu po piętach i jego czas powoli mija. W rozmowie ze "Sportowymi Faktami" z jednej strony chwalił klasę naszego napastnika, z drugiej zdawał się sugerować, że pora dać szansę innym. Wielka wpadka kadrowicza w hicie. Jego zachowanie zszokowało kibiców