"Ale to przecież normalne. Chyba każdy zawodnik przyjeżdża na kadrę, żeby dobrze trenować i walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce" - dodał Kuszczak. Bramkarz Manchesteru United rywalizuje o miejsce w składzie biało-czerwonych z Arturem Borucem i Łukaszem Fabiańskim. Wszystko wskazuje na to, że Leo Beenhakker w sobotnim meczu z Kazachstanem postawi na golkipera Celtiku Glasgow. "Będę musiał to zaakceptować. Ale posmakowałem ostatnio wielkiej piłki i oczywiście tak mi się spodobała gra w Champions League i Premiership, że chcę jak najczęściej występować. To już jednak nie zależy ode mnie. Ja robię co tylko mogę, żeby grać, ale to ostatecznie trenerzy podejmują decyzje, kto ma bronić. Oczywiście, staram się jak najbardziej utrudnić im zadanie, ale przecież tego oczekuje ode mnie i Alex Ferguson, i Leo Beenhakker" - podkreślił Kuszczak. "Nie ukrywam, że od Artura mogę się sporo nauczyć, a podpatruję również Łukasza. Bo i on ma umiejętności, które mogą przydać się i mi, i Borucowi. Myślę, że on też od nas czegoś się uczy. Dlatego cieszę się, że możemy w trójkę przez kilka dni we Wronkach razem trenować, bo nawet jeśli nie zagram w sobotę, to jednak coś z tego zgrupowania mi zostanie. Rywalizujemy ze sobą, ale też wspólne treningi sprawiają nam po prostu przyjemność. A oprócz tego mamy na zgrupowaniu okazję, by porozmawiać, pośmiać się. Bo my się naprawdę lubimy. Dlatego nie chcę oceniać, kto jest lepszy, a kto gorszy, kto powinien grać lub siedzieć na trybunie. To temat dla kibiców i dziennikarzy" - stwierdził Kuszczak.