Reprezentacja Polski przystąpiła do starcia z Albanią po kompromitującej, wyjazdowej porażce z Czechami w Pradze. Potrzebowała więc impulsu i pewnego zwycięstwa, by odbić się od dna. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" Fernando Santos podczas przedmeczowej konferencji prasowej mówił wprost, że bardzo liczy na doping polskich fanów PGE Narodowym, ale... troszkę się przeliczył. Polska - Albania. Mała grupka przyjezdnych "króluje" na trybunach Oczywiście, nasi fani byli słyszalni. Pięknie odśpiewali hymn narodowy, a następnie kilkukrotnie zrywali się do dopingu. Nad znajdującym się nad murawą telebimie wyświetlały się słowa przyśpiewek, które następnie odśpiewywali chóralnie kibice. Reagowali też na inne "polecenia", machając szalikami. Przez większość spotkania na trybunach panowała jednak przejmująca cisza. A zakłócał ją tylko... doping małego, acz dobrze słyszanego w tych okolicznościach sektora albańskich fanów, którzy wywiesili transparent "przywódcy narodu". Wielka szkoda, bowiem będący jeszcze jakiś czas temu naszą twierdzą PGE Narodowy, powinien nieść "Biało-Czerwonych" do zwycięstwa. Sytuacja, gdy garstka przyjezdnych jest najgłośniejsza na trybunach, jest więc dość kuriozalna. Z PGE Narodowego, Tomasz Brożek