W czwartek 19 stycznia media obiegła wieść o tym, że Cezary Kulesza podjął już ostateczną decyzję dotyczącą wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Według serwisu tvpsport.pl to Paulo Bento otrzymał ofertę przejęcia kadry "Biało-Czerwonych". Takie informacje miał poświadczyć były współpracownik portugalskiego szkoleniowca. Trener i PZPN mieli już nawet zawrzeć ustne porozumienie. Co na to prezes Kulesza? "Nie potwierdzam tych doniesień. W ogóle nie wiem, skąd się biorą takie newsy. Ich efekt jest tylko taki, że teraz wszyscy do mnie dzwonią - powiedział Interii. Nie chciał wypowiadać się na temat nazwiska nowego selekcjonera, ale krótko opowiedział o etapie negocjacji. "Ustną deklarację przyjęcia naszej oferty od selekcjonera już dostałem. Natomiast kontrakt nie jest jeszcze podpisany. Negocjacje z tym trenerem trwały od kilku tygodni. To nie jest tak, że dało się je przeprowadzić z dnia na dzień" - wyjaśnił. Podczas gdy niemal wszyscy przekonani są, że sprawa jest już przesądzona, ziarno niepewności zasiewa wysoko umocowany w hierarchii władzy pracownik PZPN, który wypowiada się dla "Faktu". To on zostanie asystentem Bento? Polski trener z Legią Warszawa w CV Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Znów będzie "zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji"? Nie tylko polscy, ale również portugalscy dziennikarze zdają się być całkowicie pewni, że to właśnie Bento obejmie wakat po Czesławie Michniewiczu. Prasa rozpisuje się, że pozostaje jedynie ustalenie konkretnego terminu konferencji prasowej, na której wiadomość zostanie ogłoszona, a trener zostanie przedstawiony kibicom. Ale Cezary Kulesza przecież już udowadniał, że jest nieprzewidywalny i lubi podejmować niepopularne decyzje. "Tak było przy zatrudnieniu Czesława Michniewicza. Ponoć na stole leżał już kontrakt dla Adama Nawałki, a na ostatniej prostej nastąpił zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji" – zdradza człowiek anonsowany przez "Fakt" jako "jeden z pracowników federacji, który z racji piastowanego stanowiska jest bardzo blisko najwyższych kręgów związkowej władzy". Dodaje, że prezes nie wtajemnicza w swoje plany zbyt dużego grona osób. Informator przyznaje, że w kontekście objęcia polskiej reprezentacji dotarły do niego nazwiska Vladimira Petkovicia, Paula Bento, Fernanda Santosa czy Stevena Gerrarda. Sądzi, że "jakieś rozmowy z nimi pewnie były, ale pamiętajmy, że pan Kulesza przez lata rządził Jagiellonią i jest wyznawcą starej prawdy, że duże pieniądze i kluczowe transfery lubią ciszę". Na koniec podsumowuje asekuracyjnie: "Prezes jest za cwany żeby rzucać w przestrzeń nazwiska ludzi, z którymi prowadzi zaawansowane negocjacje. Ale może się mylę i trenerem zostanie Bento albo Petković?". Nowy selekcjoner to dopiero początek. Pojawiają się głośne nazwiska!