Cezary Kulesza nie ukrywa zadowolenia po efektownym zwycięstwie w półfinałowym barażu. Reprezentacja Polski pokonała Estonię 5-1 i nie pozostawiła złudzeń, kto powinien zagrać w decydującym spotkaniu o prawo udziału w tegorocznych ME. - Pamiętamy jednak, że w ostatnich miesiącach też graliśmy z teoretycznie słabszymi rywalami, a i tak nie zawsze wygrywaliśmy. Na przykład z Mołdawią, z którą w dwóch meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. W czwartek po drużynie widać było duże zaangażowanie, co przełożyło się na naprawdę wysokie zwycięstwo - zauważył szef PZPN w rozmowie ze Sport.pl. Złe wieści dla kadry. Trwa walka z czasem, napięcie rośnie. Czy będzie zwrot akcji? Jak zagramy w Cardiff o Euro 2024? Słowa Kuleszy dają Walijczykom do myślenia Starcie z Estonią to już jednak historia. Rozmiary triumfu nie będą miały w Cardiff żadnego znaczenia. Teraz trzeba wygrać z drużyną, która nie znalazła pogromcy od dziewięciu miesięcy i jest zdeterminowana, by doskonałą passę podtrzymać. - Nie mam jakichś konkretnych obaw związanych z tym spotkaniem. Trzymam jedynie kciuki, aby nikt selekcjonerowi już nie wypadł z powodów zdrowotnych tuż przed samym meczem. Podejrzewam, że trener Probierz nie będzie za bardzo zmieniał wyjściowego składu z czwartku - zaskoczył ostatnim zdaniem Kulesza. Jego słowa zabrzmiały, jak zdemaskowanie zamiarów selekcjonera. Bezpiecznie należy jednak przyjąć, że nie był to rezultat nieroztropności. Prędzej - zasłona dymna obliczona na zdezorientowania walijskich analityków, którzy od kilkudziesięciu godzin nasłuchują z polskiego obozu każdego słowa. A co dalej z samym Probierzem? Serwis sport.tvp. pl przypomina, że kontrakt 51-letniego szkoleniowca - obowiązujący do 2026 roku - przewiduje możliwość zakończenia współpracy, jeśli drużyna narodowa nie awansuje do mistrzostw Europy. Na najbliższy czwartek zaplanowano posiedzenie zarządu PZPN, które będzie poświęcone przede wszystkim sytuacji kadry po decydującym barażu w Cardiff. Tego dnia zapaść może radykalna decyzja centrali w odniesieniu do przyszłości selekcjonera. Wszystko zależy od rezultatu meczu z Walią. - W ogóle o tym nie myślę - zapewnia Kulesza. - Wiadomo, że w Cardiff różnie może być, bo w piłce wszystko jest możliwe. Nie rozważam jednak wcale, co będzie z selekcjonerem po barażach, skupiamy się tylko na meczu z Walią i walce o awans. Nie będę składał żadnych deklaracji. "Biało-czerwoni" wylatują z Polski w poniedziałek o godz. 10:00. Po południu odbędzie się oficjalna konferencja prasowa. Zaraz po niej kadra przeprowadzi trening na arenie finałowego barażu. Wielki kłopot przed finałem z Walią? Możliwy plan awaryjny. "Udźwignie ciężar" Początek meczu Walia - Polska we wtorek o godz. 20:45. Relacja live z tego spotkania w serwisie sportowym Interii. Jeśli Polacy wywalczą awans do finałów Euro 2024, w fazie grupowej zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją.