Coraz jaśniejsza staje się przyszłość Czesława Michniewicza. W poniedziałek Polski Związek Piłki Nożnej opublikował komunikat w którym poinformował, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie skorzystał z zawartej w umowie szkoleniowca klauzuli przedłużenia kontraktu. Coraz więcej wskazuje więc na to, że po 31 grudnia 52-latek przestanie być selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie przedłużył umowy Michniewicza Do spotkania Kuleszy z Michniewiczem doszło w poniedziałkowe popołudnie. Co prawda rozmowa była zaplanowana na godz. 13.00, ale ostatecznie z powodów logistycznych doszło do niej godzinę później. Kulesza miał na niej poinformować trenera o nieskorzystaniu przez PZPN z klauzuli, która znajduje się w umowie. Zgodnie z nią po ostatnim meczu reprezentacji na mistrzostwach świata (czyli po spotkaniu z Francją), federacja mogła jednostronnie przedłużyć kontrakt na takich samych warunkach jak dotychczas. Związek potwierdził to w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej. "Polski Związek Piłki Nożnej nie skorzystał z klauzuli umownej, która umożliwiała jednostronne przedłużenie kontraktu selekcjonera. Jednocześnie PZPN informuje, że kwestia dalszej współpracy pomiędzy federacją a Czesławem Michniewiczem jest tematem rozmów stron" - poinformowano. Koniec Michniewicza w reprezentacji? Co ciekawe wcześniej Michniewicz publicznie zaprzeczył istnieniu klauzuli, która miała obowiązywać przez siedem dni po ostatnim meczu na mundialu. W trakcie wywiadu z Jackiem Kurowskim z Telewizji Polskiej szkoleniowiec mówił: "Nie ma czegoś takiego jak siedem dni w moim kontrakcie. (...) Dużo jest nieprawdy, porozmawiajmy o faktach. Ja panu powiem jaka jest sytuacja z moim kontraktem, żeby nie tracić czasu. Mój kontrakt obowiązuje do 31 grudnia. I tyle. Pan wie tyle samo co ja. Koniec. Prezes może przedłużyć ten kontrakt, decyzja należy do niego, bo on jest moim szefem". Co więc dalej z Michniewiczem? Zgodnie z komunikatem PZPN 52-latek pozostanie selekcjonerem do 31 grudnia 2022 roku, chociaż informacja federacji wciąż pozostawia furtkę na ewentualne podpisanie z Michniewiczem nowej umowy. Decyzje dotyczące obsady stanowiska szkoleniowca reprezentacji mają zapaść w najbliższym czasie. W tej sytuacji trudno jednak wyobrazić sobie Michniewicza prowadzącego kadrę w przyszlości. Sebastian Staszewski, Interia