Kilka tygodni temu cała Polska przeżywała upokorzenie po końcowym gwizdku w spotkaniu z Albanią. Drużyna z Bałkanów nie dała naszej reprezentacji najmniejszych szans, wygrywając zasłużenie 2:0 i wlewając w serca działaczy, kibiców, a nawet samych zawodników poczucie zwątpienia. Biorąc pod uwagę porażki z Czechami, a także Mołdawią, nasza sytuacja w grupie nie była godna pozazdroszczenia, a wręcz przeciwnie. "Biało-Czerwoni" stanęli pod ścianą. By chronić możliwe szanse na awans do przyszłorocznego Euro, Cezary Kulesza zdecydował się podjąć trudną, aczkolwiek jedyną właściwą decyzję. Zwolnił z funkcji selekcjonera Fernando Santosa, przyznając się do swojego błędu. Portugalczyk nie odmienił gry reprezentacji, a wręcz przeciwnie. Korzystając ze wcześniejszych schematów, został zweryfikowany w najgorszy z możliwych sposobów. Piotr Zieliński zapytany, czy na boisku brakowało Lewandowskiego. Jednoznaczna odpowiedź Schedę po 68-latku przejął Michał Probierz, który przez opinię publiczną został przyjęty ze sporą rezerwą. Spore grono kibiców wypominało mu siermiężny styl gry Cracovii, czy też mało efektywny reprezentacji U-21. Szkoleniowiec nie załamywał rąk i już od pierwszej sekundy na nowym stanowisku chciał udowodnić, że jest odpowiednią osobą na to stanowisko. Cezary Kulesza zabrał głos do zwycięstwie z Wyspami Owczymi. Padły wymowne słowa Pierwszy test przypadł w wyjazdowym meczu z Wyspami Owczymi. Tuż po końcowym gwizdku sędziego na tablicy wyników widniał rezultat 2:0, który lekko uspokoił szarganych nerwami kibiców. Choć zarówno styl gry, jak i końcowy wynik pozostawiają wiele do życzenia, to mimo wszystko był to pierwszy ze sprawdzianów nowego opiekuna "Biało-Czerwonych". Sporym plusem jest również kilku debiutantów, którzy wybiegli na sztuczną murawę w czwartkowy wieczór. Dziczek i Peda w wyjściowej jedenastce, a także wejścia Piotrowskiego oraz Marchwińskiego świadczą o tym, że Probierz patrzy na reprezentację nie tylko jako projekt "tu i teraz", ale chce rozwijać ją w długofalowej perspektywie. Warto podkreślić, że zwycięstwo 2:0 sprawiło, że Michał Probierz stał się pierwszym selekcjonerem w XXI wieku, który wygrał swój debiutancki mecz. Jak można się spodziewać wywalczenie trzech kluczowych punktów zachwyciło działaczy PZPN, a także uspokoiło Cezarego Kuleszę, który był orędownikiem zatrudnienia byłego menadżera m.in. Jagielloni Białystok. Tuż po zakończeniu meczu skorzystał z platformy "X", by wyrazić swoje zadowolenie z końcowego rezultatu. Co niezwykle ważne, ewentualne dwa następne zwycięstwa sprawią, że nasza kadra zamelduje się na przyszłorocznym Euro w Niemczech. Wszystko dlatego, że wczoraj bolesną porażkę z Albanią 0:3 odnieśli Czesi, którzy na wyjeździe okazali się znacznie gorsi od aktualnych liderów grupy E. Na ten moment drużyna prowadzona przez Michała Probierza zajmuje w niej drugą lokatę. To nie są dobre wieści. Zwycięstwo nie wystarczyło, notowania Polaków wciąż są bardzo niskie Następny mecz "Biało-Czerwonych" już w niedzielę 15 października. Wówczas podejmiemy na PGE Narodowym w Warszawie Mołdawię, z którą w kompromitujących okolicznościach przegraliśmy w Kiszyniowie 2-3. Eliminacje zwieńczy spotkanie, które zostało zaplanowane 17 listopada. Ostatnim przeciwnikiem polskiej kadry będą Czesi, z którymi będziemy walczyć o bezpośredni awans do turnieju głównego.