Jesienią 2020 roku Cezary Kucharski usłyszał zarzut stosowania gróźb bezprawnych pod adresem Roberta Lewandowskiego. Było to pokłosie ich spotkania, w trakcie którego toczona przez nich rozmowa została nagrana na nośniku audio. Z opublikowanych fragmentów ma wynikać, że były agent "Lewego" żąda od niego 20 milionów euro w zamian za nieujawnianie jego rzekomych oszustw podatkowych. Kucharski od samego początku nie przyznaje się do winy. Zapewnia, że ujawnione nagrania zostały zmanipulowane. Proces sądowy w tej sprawie toczy się od lutego bieżącego roku. Były menedżer ostro o Robercie Lewandowskim. Nazwał kapitana kadry "perfidnym manipulantem" Lewandowski nie pomaga kadrze głośnym wywiadem. Za chwilę gramy o Euro 2024 Trudno oszacować, w jakim stopniu i w jaki sposób konflikt z byłym menadżerem wpłynął na karierę Lewandowskiego. Faktem pozostaje natomiast, że Kucharski poczynania "Lewego" bacznie obserwuje, również te pozaboiskowe. I chętnie komentuje wszelkie kontrowersje, jakie wywołuje zachowanie 35-letniego piłkarza. Najnowszy przykład to post, jaki zamieszczony został na twitterowym profilu uczestnika World Cup 2002. "Prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy i piłkarzom reprezentacji Polski w obecnej sytuacji zalecałbym ostrożność w komunikacji z Robertem Lewandowskim i jego otoczeniem. Z ostrożności prosiłbym, aby telefony zostawiał gdzieś na boku" - napisał Kucharski. Niby półżartem (o czym świadczy dołączony emotikon), ale jednak z dominującą dozą sarkazmu. Kucharski uderza w Lewandowskiego. "Nie mogą się pogodzić, że królową jest Iga" Co się kryje za sformułowaniem "w obecnej sytuacji"? Chodzi zapewne o głośny wywiad, jakiego Lewandowski udzielił w minioną sobotę stacji Eleven Sports i serwisowi Meczyki.pl. Krytycznie odnosi się w nim do postawy szefostwa PZPN oraz kolegów z drużyny narodowej. Nie zostało to dobrze odebrane przez środowisko. "Lewy" wybrał bowiem fatalny moment na tego typu wynurzenia. Tuż przed początkiem zgrupowania kadry sprawił, że atmosfera wokół niej - i tak już nie najlepsza - uległa dodatkowemu zagęszczeniu. Być może sytuację poprawi kolacja, na jaką w poniedziałkowy wieczór kadrowicze wybrali się tylko we własnym gronie. Szerzej na ten temat piszemy TUTAJ. W nadchodzących dniach polscy piłkarze rozegrają dwa spotkania o punkty w el. Euro 2024. Po domowej potyczce z Wyspami Owczymi (7.09, Warszawa), czeka ich wyjazdowa konfrontacja z Albanią (10.09, Tirana). W tabeli grupy E "Biało-Czerwoni" zajmują przedostatnie miejsce z trzema punktami na koncie (po trzech seriach gier) i wyprzedzają jedynie skazywanych na zagładę Farerów.