Reprezentacja Polski mistrzostwa Europy w Niemczech rozpoczęła od meczu z Holandią. Faworytem tego pojedynku byli rzecz jasna zawodnicy "Pomarańczowych". Przed pierwszym gwizdkiem Biało-Czerwonych niektórzy wręcz spisywali drużynę Michała Probierza na kompromitującą porażkę. Nic takiego na całe szczęście miejsca nie miało, choć Polska niestety imprezę zaczęła od przegranej. Wynik 1:2 wydaje się jednak nie oddawać przebiegu meczu. Można było odnieść wrażenie, że piłkarze Probierza zasłużyli przynajmniej na remis. Jest skład na mecz Polska - Austria. Przykra niespodzianka przed startem Dość szerokim echem odbił się także styl, jaki na ten mecz zaproponował selekcjoner oraz jego zawodnicy. Właśnie z tego tytułu drużyna zebrała sporo pochwał. Równie dobrze, co nieszczęśliwie mistrzostwa rozpoczęli także Austriacy. Ci na sam początek turnieju mierzyli się z Francuzami i podobnie jak Polacy, postawili bardzo trudne warunki rywalom. Tamto spotkanie również zakończyło się jednak porażką tego niżej notowanego zespołu. Austriacy przegrali 0:1. Krzysztof Piątek gol! Polska wyrównuje Takie wyniki sprawiły, że druga kolejka fazy grupowej zarówno dla Polski, jak i Austrii była "finałem". Porażka oznaczała bowiem praktycznie pożegnanie z turniejem. Starcie rozpoczęło się dla naszej najgorzej, jak tylko mogło. W 8. minucie meczu bowiem Biało-Czerwoni zgubili krycie w polu karnym po wykonaniu autu i gola na 1:0 strzelił z bliska Trauner. Przy tym strzale środkowego obrońcy Austrii Wojciech Szczęsny nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Wzruszające sceny przed meczem Polaków. Cały stadion zamilkł Austriacy wyraźnie dominowali, ale po kwadransie Polacy zaczęli stwarzać sobie sytuację. Najpierw strzelał Piotr Zieliński i piłka lecąca do bramki została zablokowana ręką. Następnie kolejny strzał kapitana zablokowano głową, ale przy trzeciej dobrej okazji już Austriacy nie mieli szans. Całkiem nieźle rozegraliśmy rzut rożny, piłka została zgrana do środka pola karnego. Tam czekał już na nią nie kto inny, jak Krzysztof Piątek. Napastnik doskonale przyjęciem minął obrońcę i z bliska wpakował piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza Austrii. Dzięki temu Biało-Czerwoni wrócili do gry. *** Oto nasz raport specjalny, bądź na bieżąco: EURO 2024.