Kryszałowicz, - który w "Biało-Czerwonych" barwach rozegrał 33. spotkania, zdobywając 10. bramek - uważa, że wybór padł na selekcjonera z najwyższej półki i nie ma powodów, by na niego narzekać. "Zatrudnienie szkoleniowca z takim doświadczeniem i sukcesami robi duże wrażenie. Dla piłkarskiej Polski jest to na pewno ogromne wydarzenie. (...) Wybór z najwyższej półki, dlatego nie możemy narzekać. Czekam na efekty pracy trenera Santosa" - powiedział w rozmowie z TVP Sport. Dla byłego napastnika, zaskakujący jest z kolei wybór polskich asystentów, którzy mają dołączyć do sztabu szkoleniowego Portugalczyka - Łukasza Piszczka i Tomasza Kaczmarka. Uważa on, że w przypadku byłego gracza Borussii Dortmund nie jest to kandydatura poważana, z racji tego, że nie ma on jeszcze oficjalnej licencji trenerskiej. Czytaj również: Dziury w reprezentacji Polski zgubią Santosa? Adam Nawałka mówi wprost Kryszałowicz: Piszczek? Jego kandydatura nie jest do końca poważna "Mam mieszane uczucia, Piszczek nie jest jeszcze trenerem. (...) Żeby być szkoleniowcem należy mieć licencję, a "Piszczu" na tę chwilę jej nie ma. Absolutnie nie mam nic przeciwko Łukaszowi, bo był doskonałym piłkarzem, który trenował pod okiem wielkich trenerów, na pewno wiele się od nich nauczył. (...) Ale dzisiaj jego kandydatura nie jest do końca poważna. (...) Niech najpierw zda egzamin, wtedy będzie można rozważać, czy powinien być asystentem nowego selekcjonera" - powiedział. O ile w przypadku Piszczka, Kryszałowicz tłumaczy kandydaturę tym, że był wybitnym piłkarzem, tak wobec Tomasza Kaczmarka jest dużo bardziej surowy. Jest bowiem zdania, że w Polsce nie brakuje utalentowanych trenerów, którzy są aktualnie bezrobotni, a na takie wyróżnienie jak praca z seniorską reprezentacją, trzeba sobie zasłużyć. "Nie wiem za co ma być asystentem i z jakiego klucza jest wybierany. Prowadził Lechię, z której został zwolniony, a teraz miałby pełnić ważną funkcję w reprezentacji. Dziwne i zaskakujące. W Polsce naprawdę nie brakuje dobrych trenerów, którzy są aktualnie bez pracy. Na takie wyróżnienie jak praca z seniorską kadrą jest zdecydowanie za wcześnie. Kandydaturę Piszczka rozumiem, bo to wybitny piłkarz, jeśli zaś chodzi o Kaczmarka, jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i wysoko wątpliwe" - dodał. Pierwsze spotkanie pod wodzą Fernando Santosa reprezentacja Polski rozegra już 24. marca, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Czechami, na otwarcie eliminacji do mistrzostw Europy, które w 2024 roku odbędą w Niemczech. Trzy dni później - przed własną publicznością - "Biało-Czerwoni" zagrają z Albanią. Czytaj również: Portugalczycy wieszczą klęskę. Nie wierzą w projekt Santosa w Polsce