Grzegorz Krychowiak pod koniec stycznia 2022 roku poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o utworzeniu centrum medycznego MedKlinika razem z lekarzem reprezentacji Polski Jackiem Jaroszewskim, którego zna od kilkunastu lat, oraz fizjoterapeutą kadry Pawłem Bamberem. "Spełniło się moje kolejne biznesowe marzenie. Razem z Jackiem Jaroszewskim oraz Pawłem Bambrem uroczyście otworzyliśmy centrum medyczne w Dąbrowie pod Poznaniem. Jeszcze raz dziękuję wszystkim zaproszonym Gościom oraz całemu Zespołowi" - pisał zawodnik, który jeszcze do niedawna regularnie występował w ekipie "Biało-Czerwonych". Z publikacji Przeglądu Sportowego Onet wynika, że większościowym udziałowcem spółki "Medklinika Inwestycje" był Krychowiak, a jego brat Krzysztof miał przewodniczyć zarządowi firmy. Partnerzy planowali również utworzenie specjalistycznego szpitala, w którym miał pracować Jaroszewski. Media: Skazany za korupcję działacz podróżował z kadrą na mecz z Mołdawią. "Specjalne zaproszenie" Jak napisał autor artykułu Janusz Schwertner, między panami szybko doszło do sporu. "Do ostatecznego zerwania relacji doszło w lutym 2023 r., gdy Jaroszewski i Bamber postanowili - jak twierdzą Grzegorz Krychowiak i jego brat Krzysztof - potajemnie przejąć kontrolę nad spółką Medklinika" - czytamy w tekście, z którego wynika, że były reprezentant Polski zdecydował się na złożenie zawiadomienia do prokuratury. Reprezentacja Polski. Krychowiak składa zawiadomienie. Jaroszewski odpowiada Na te rewelacje odpowiedział Jaroszewski, który dodał oświadczenie na Instagramie. Lekarz kadry już na wstępie zadeklarował, że "nie ma nic do ukrycia". Jaroszewski przypuszcza, że "osoby, które skierowały wobec niego oskarżenia" zrobiły to w odpowiedzi na fakt, że on sam poinformował je o "zamiarze skierowania przeciwko nim do prokuratury zawiadomień o licznych wykroczeniach, popełnionym przestępstwie skarbowym i działaniach na szkodę spółki". "Ta napaść medialna spotka się ze zdecydowaną reakcją z mojej strony. Po powrocie z rodzinnych wakacji ustosunkuję się do wszystkiego i podejmę kroki prawne" - zapowiedział. Brzmi jak sensacja. Jerzy Engel zamiast Fernando Santosa w reprezentacji Polski? "Sprawa otwarta" Lekarz reprezentacji wyraził także żal, że opisywana sprawa ujrzała światło dzienne i stwierdził, że nie rozumie "drugiej strony", którą mają czekać poważne konsekwencje. Zadeklarował też chęć szybkiego zakończenia sporu "polubowanie", przede wszystkim ze względu na "dobro reprezentacji Polski". Z jego komentarza do oświadczenia wynika z kolei, że poniedziałek spędził z rodziną nad morzem, a autor artykułu zaczął kontaktować się z nim 45 minut przed opublikowaniem tekstu, wykonując dwa połączenia i wysyłając trzy SMS-y. "Tak bardzo zależało temu panu na moim odniesieniu sie do sprawy. Wszystko jasne" - ironizował.