O Krychowiaku w ostatnich tygodniach i miesiącach wielokrotnie było głośno. Trener Fernando Santos początkowo pomijał go przy swoich powołaniach (podobnie jak Kamila Grosickiego) i wydawało się, że konsekwentnie będzie stawiał na młodszych zawodników. Po porażce z Mołdawią temat doświadczonych zawodników zaczął jednak wracać - nie brakowało opinii, że nawet jeśli gracze pokroju Krychowiaka nie powinni być już filarami kadry, to jednak wciąż mogą jej jeszcze dużo dać. Santos doszedł najwyraźniej do podobnego wniosku i zdecydował się ponownie dać szansę 33-latkowi. Co więcej, nie tylko wysłał mu powołanie, ale w meczu z Wyspami Owczymi od razu wystawił do pierwszej jedenastki. Problem jednak w tym, że Krychowiaka z czwartkowego spotkania zapamiętamy przede wszystkim dzięki sytuacjom, które nie przynoszą mu chwały. Doświadczony zawodnik otrzymał żółtą kartkę, a do tego w kuriozalny sposób kopnął piłkę w swoją rękę, dzięki czemu stał się bohaterem internetowych memów. Po spotkaniu z Wyspami Owczymi znów wracają więc pytania, czy dalsza gra Krychowiaka w kadrze będzie miała sens, a także jaki pomysł na kadrę ma Santos, najpierw konsekwentnie pomijający zawodnika, a następnie wystawiający go od razu w podstawowym składzie. Krychowiak ocenił swój powrót. Jasna deklaracja ws. przyszłości Hajto surowy dla Krychowiaka. Tryb slow motion Po meczu w studiu Polsatu grę piłkarza Abha Club komentował Tomasz Hajto. Były reprezentacyjny obrońca nie był, delikatnie mówiąc, usatysfakcjonowany występem "Krychy" Niespełna 51-letni były piłkarz, który niedawno zaliczył debiut na freakowej gali MMA, wyliczał inne mankamenty naszej kadry. - Ewidentnie brakło nam zawodników, którzy są w rytmie meczowym. Widać, że Kamiński i Skóraś mało grają i że to nie jest ten Kamiński, którego oglądaliśmy w początkowych spotkaniach kadencji Santosa. W dobrej dyspozycji jest za to Grosicki, bo jest nieobliczalny w ataku, a do tego potrzebuje tylko 5-6 minut, żeby dograć piłkę i stworzyć dwie stuprocentowe sytuacje. Uważam, że Grosicki powinien wejść już w przerwie meczu, że wcześniej powinniśmy wstawić Szymańskiego, który w Turcji jest w życiowej formie, powinniśmy wstawić też drugiego Szymańskiego ściągając Krychowiaka - stwierdził Hajto. Wygrali dopiero w końcówce Ostatecznie Polska zdołała wygrać z Wyspami Owczymi 2:0, ale zdecydowanie nie był to tak łatwy mecz, jak można było się spodziewać. Rywale nie postawili poprzeczki szczególnie wysoko - słabo grali nasi piłkarze, którzy otworzyli wynik dopiero po rzucie karnym wykonanym przez Roberta Lewandowskiego w 73. minucie. Wcześniej "popisów" Polaków nie mogli zdzierżyć nawet kibice - w przerwie piłkarzy żegnały gwizdy, a nawet wyzwiska. Dopisanie do tabeli trzech punktów sprawiło jednak, że zmniejszyła się starta, jaką nasza reprezentacja ma do Czech i Albanii. W najbliższą niedzielę właśnie Albańczycy będą rywalami "Biało-Czerwonych" w wyjazdowym meczu w Tiranie. Zaskakujące słowa "Lewego". Fani gwizdali, a on zadowolony