Kibice reprezentacji Polski byli rozczarowani tym, jak podopieczni Fernando Santosa zaprezentowali się przeciwko Wyspom Owczym. "Biało-Czerwoni" długo nie mogli znaleźć recepty na zagrożenie bramce rywala. Na prowadzenie udało się wyjść dopiero po przypadkowym rzucie karnym. Jednak zarówno Grzegorz Krychowiak, jak i wcześniej Robert Lewandowski, zauważali, że dla reprezentacji Polski był to trudny mecz. - Nie było to łatwe spotkanie. Przeciwnik się dobrze przesuwał, bardzo dobrze bronił, był to silny rywal. Tego typu spotkania są najważniejsze do pierwszej bramki. My tą bramkę późno strzeliliśmy i nie było łatwo - powiedział po meczu Grzegorz Krychowiak. Zaskakujące słowa "Lewego" po meczu. Fani zażenowani, a on zadowolony Grzegorz Krychowiak: Z każdą minutą rośnie presja Zdaniem Krychowiaka późno zdobyta bramka uspokoiła nastroje. Jednak okres przed przełamaniem defensywy rywali wzbudzał już narastający niepokój. - Z każdą minutą, kiedy się nie strzela bramki, rośnie presja. Najważniejsze jest to, że udało nam się zdobyć trzy punkty i tylko to się liczy w tym spotkaniu - ocenił piłkarz ligi saudyjskiej. Czy jego zdaniem przeciwko Albanii także zagra w wyjściowym składzie? - Zobaczymy. Czas pokaże. Na pewno nie przyjechałem tutaj, żeby być na ławce rezerwowych. Chciałem grać, wystąpiłem i z taką myślą pojadę do Albanii - zadeklarował Krychowiak. Mecz z Albanią odbędzie się już w niedzielę. Początek o godzinie 20.45. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia