Reprezentacja Polski zaimponowała w piątek na PGE Narodowym tym, jak weszła w mecz z Ukrainą. Po zaledwie 30 minutach podopieczni trenera Probierza prowadzili już bowiem aż 3:0. Na listę strzelców wpisali się Sebastian Walukiewicz, Piotr Zieliński oraz Taras Romanczuk. Jeszcze przed zmianą stron na goleadę w wykonaniu "Biało-Czerwonych" odpowiedział Artem Dowbyk, który - jak się później okazało - w ten sposób ustalił wynik spotkania. - Bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Szybko zdobyliśmy bramki. Potem były momenty, w których pozwoliliśmy Ukrainie grać, ale niewiele z tego wynikało. My też mieliśmy dobre fragmenty, w których tę grę kontrolowaliśmy. Więc myślę, że do tej bramki na 1:3 było wszystko pod kontrolą - powiedział po spotkaniu obrońca naszej kadry - Bartosz Salamon. Michał Probierz podjął decyzję. Znamy ostateczną kadrę Polski. Oni nie pojadą na Euro 2024 A mówiąc o straconym golu, który był skutkiem kosztownego błędu defensywy "Biało-Czerwonych", dodał: Gwizdek sędziego, a potem taki obrazek. Niepokojące sceny po meczu Polaków Reprezentacja Polski. Bartosz Salamon wprost o Arkadiuszu Miliku Najbardziej przykry uraz dotknął Arkadiusza Milika. Kontuzja z pierwszej minuty spotkania pozbawiła go bowiem szansy na wyjazd na Euro 2024. Podczas gdy - jak przekonuje Bartosz Salamon - w Niemczech mógł on być ważną częścią naszej drużyny. - Na pewno to jest dramat dla Arka. Wiemy, jak bardzo mu zależało. Mógł być bardzo ważną częścią drużyny. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Mam nadzieję, że będzie silny i poradzi sobie z tym. Kontuzje są częścią piłki. Trzeba w takich momentach przetrwać i wrócić silniejszym - przekazał piłkarz Lecha Poznań. Ze Stadionu Narodowego - Tomasz Brożek