PZPN stracił grube miliony m.in. na konieczności zwrotu pieniędzy kibicom za zakupione bilety na marcowe mecze kadry z Finlandią i Ukrainą. Dlatego musi szukać oszczędności. Z końcem marca zarobki selekcjonera Brzęczka i innych trenerów zatrudnionych w PZPN-ie obniżono o połowę, w okresie od kwietnia do lipca. - Inicjatywa obniżki zarobków wyszła od trenerów. Muszę powiedzieć, że w przypadku selekcjonera Brzęczka, to Jurek sam do mnie zadzwonił. Powiedział, że absolutnie rozumie sytuację, okres jest trudny i jest absolutnie gotowy na ten ruch. Nie było żadnego problemu - powiedział wówczas Interii prezes PZPN-u Zbigniew Boniek. Trenerzy i ich sztaby to kilkanaście osób, ale dotknęła ich obniżka o połowę, więc związek zaoszczędzi niemało. Teraz przyszła kolej na sędziów i pozostałych pracowników biura. W ich wypadku wynagrodzenie z tytułu umowy cywilno-prawnej obcięto o tysiąc złotych. Zabolało to szczególnie sędziów, którzy poskarżyli się mediom. Z drugiej strony jednak, zważywszy na fakt, że w związku z rządową tarczą antykryzysową zatrudnieni na takich umowach pracownic zwolnieni są ze składek na ZUS, obcięcie pensji powinno być niezauważalne dla ich budżetu. "Znacznie rozszerzamy krąg przedsiębiorców, którzy skorzystają 3-miesięcznych wakacji składkowych w ZUS-ie. Dotychczas takie zwolnienie z ZUS-u dotyczyło samozatrudnionych oraz mikrofirmy zatrudniające do 9 pracowników. Po zmianach z wakacji składkowych skorzystają także firmy, które zatrudniają od 10 do 49 osób." - ogłosił 7 kwietnia rząd. - Skutki koronawirusa dotknęły PZPN tak samo jak każdą inną organizację, dlatego szukamy oszczędności - powiedział Interii rzecznik związku Jakub Kwiatkowski. - W przypadku sędziów, których wiąże z PZPN-em umowa cywilno-prawna na wykonywanie określonej pracy, a dziś ta praca nie jest wykonywana z racji tego, że mecze nie są rozgrywane, zapadła decyzja o obniżce wynagrodzeń. Ona obowiązuje od 1 maja do 30 czerwca - dodaje Kwiatkowski. MiBi