Podczas konferencji prasowej w ośrodku "Sielanka Nad Pilicą", w którym "Biało-czerwoni" przygotowują się do dwóch najbliższych spotkań eliminacji mistrzostw świata, współpracownik Waldemara Fornalika nie chciał ujawnić nazwisk piłkarzy, którzy są brani pod uwagę. - Artur Sobiech i Arkadiusz Milik dzisiaj przed południem wyjechali ze zgrupowania. Cały czas mieliśmy nadzieję, że ich problemy nie są poważne i do piątku będą zdrowi. Dokładne badania wykazały jednak, że w obu przypadkach kontuzji mięśnia czworogłowego nie da się wyleczyć w kilka dni. Dlatego nie było szans, aby zagrali w najbliższych spotkaniach. Kto będzie powołany w ich miejsce? Na pewno zawodnik, który był już sprawdzony w zespole - powiedział Wleciałowski. Jak dodał, sytuacja zrobiła się trudna, gdyż wobec kontuzji Sobiecha i Milika w kadrze został tylko jeden napastnik - Robert Lewandowski. - Wszyscy zdajemy sobie sprawę przed jak trudnym zadaniem drużyna stoi w czterech spotkaniach kończących kwalifikacje. Aby marzyć o awansie, wszystkie trzeba wygrać - dodał Wleciałowski. Podobnie uważają piłkarze. - Mamy świadomość, jakie nas czeka wyzwanie. Każdy wie, o co gra. Nie ma w nas jednak jakiegoś specjalnego stresu. To zgrupowanie - wbrew opiniom mało nam życzliwym - jest takie samo, jak poprzednie. Ciężka praca - mam nadzieję - tym razem da nam zwycięstwo - uważa bramkarz FC Southampton Artur Boruc, który w pierwszym meczu z Czarnogórą nie wystąpił. Optymistą jest także obrońca Artur Jędrzejczyk. - To dopiero drugi dzień zgrupowania, ale już widać, że wszystko zaczyna się układać. Co ważne, jest dobra atmosfera, wszyscy wierzymy, że awans jest nadal w naszym zasięgu - powiedział zawodnik rosyjskiego FK Krasnodar. Na pierwszym wtorkowym treningu wszyscy zawodnicy złożyli gratulacje Kamilowi Glikowi, który został ojcem i do zespołu dołączył nieco później. - To dobry prognostyk przed piątkiem - podkreślali z uśmiechem piłkarze. Mecz eliminacji MŚ z Czarnogórą odbędzie się w piątek na Stadionie Narodowym w Warszawie o godz. 20.45. Z San Marino "Biało-czerwoni" zmierzą się cztery dni później w Serravalle. Polska zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli grupy H kwalifikacji. W sześciu spotkaniach wywalczyła dziewięć punktów, o dwa mniej niż Ukraina, trzy niż Anglia. Czarnogóra - 14 pkt, ale w siedmiu występach - jest liderem.