O sprawie głośno było w październiku. W ostatnim tygodniu przed wyborami przedstawiciele Józefa Wojciechowskiego - Cezary Kucharski i Radosław Majdan złożyli pismo do Ministerstwa Sportu i Turystyki, w którym sugerowali, że Boniek nie spełnia wymogów formalnych do startowania na szefa PZPN, gdyż nie mieszka w Polsce i reklamuje nielegalnych, tzw. internetowych bukmacherów. - Na pytanie gdzie mieszka, Boniek odpowiada, to co jest dla niego wygodne. W przypadku funkcji prezesa PZPN deklaruje, że mieszka w Polsce. Jeśli jednak chodzi o reklamowanie nielegalnie działającej w Polsce firmy bukmacherskiej, zasłania się włoskim obywatelstwem. Poza łamaniem ustawy hazardowej dochodzi aspekt moralny i etyczny. Sternik piłkarskiej centrali wspiera firmę, która odprowadza podatki za granicę - mówił kilka miesięcy temu Majdan. Zarzuty okazały się nietrafione, a jak przyznał sam Bańka, także w niektórych aspektach skierowane do niewłaściwego adresata. - Przeprowadziliśmy analizę tego przypadku. Departament Kontroli i Nadzoru, w obrębie naszych kompetencji, zgodnie z Ustawą o Sporcie nie stwierdził naruszenia przepisów prawa. Część spośród zarzutów nie dotyczyła naszej jurysdykcji i nie było podstaw prawnych do ich rozpatrzenia - powiedział nam minister Bańka. Krzysztof Oliwa