Reprezentacja Polski zremisowała z Francją 1:1 we wtorkowym meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Euro 2024. Oba gole padły po rzutach karnych, które wykorzystali Kylian Mbappe i Robert Lewandowski. Przypomnijmy, że po dwóch seriach gier było pewne, że nasza kadra żegna się z turniejem, ale na koniec postawiła się wicemistrzom świata w Dortmundzie i sprawiła, że "Trójkolorowi" nie wygrali grupy D, przez co trafili do tej samej połówki drabinki fazy pucharowej co Niemcy, Hiszpania i Portugalia. Jan Tomaszewski po meczu Polska - Francja: "Narodziła się nowa reprezentacja" Chwalić można było nie tylko wynik, lecz także styl. Nasza kadra wyszła na boisko z zamierzeniem gry piłką, a nie tylko przeszkadzaniu rywalom. Oczywiście były gorsze momenty, jak chociażby pierwszy kwadrans drugiej połowy, w której piłkarze Deschampsa zamykali "Orłów" w głębokiej defensywie. Łukasz Skorupski zanotował siedem interwencji, w tym sześć po strzałach z pola karnego i zasłużenie otrzymał statuetkę dla najlepszego zawodnika spotkania. Mimo tego styl zespołu nie polegał na "obronie Częstochowy", a wręcz przeciwnie. Jeśli Jan Tomaszewski po meczu nie ma żadnych większych pretensji, to znaczy, że piłkarze spisali się dobrze. Jego zdaniem kluczowe były decyzje taktyczne Michała Probierza. - Nie po raz pierwszy pokazaliśmy, że z tymi najlepszymi potrafimy grać jak równy z równym. Po raz drugi, może trzeci w ostatnich kilku miesiącach wyszliśmy na boisku z jednym nominalnym napastnikiem i od razu było widać, że rywale nie mają aż takiej przewagi w drugiej linii, jaką wszyscy spodziewali się, że będą mieć. Francja oczywiście miała lepszych zawodników z Mbappe na czele, ale jak wychodzi się takim ustawieniem jak wczoraj, z taką taktyką, to można zagrozić nawet wicemistrzom świata - powiedział dla "Super Expressu". Skoro Tomaszewski przed laty zatrzymał Anglię, to w takim razie śmiało można też powiedzieć, że Skorupski powstrzymał Francję. 76-latek pochwalił golkipera Bologni, a także uważa, że ta konfrontacja z Francuzami może być czymś w rodzaju "mitu założycielskiego" kadry za kadencji obecnego szkoleniowca. Na koniec wyraził nadzieję, że Probierz będzie chciał grać równie odważny futbol w jesiennych meczach Ligi Narodów. Przypomnijmy, że zagramy w grupie z Portugalią, Chorwacją i Szkocją. - Z całego serca życzę sobie i kibicom, by w najbliższych sześciu meczach Ligi Narodów miał tyle odwagi, co w starciu z Francją. Wychodząc jednym napastnikiem od razu pokazujemy rywalom, że zagramy z nimi jak równy z równym. A, że Polacy potrafią grać w piłkę, to przekonaliśmy się już w potyczce z Holandią. Oby tak dalej panowie! - podkreślił. Kolejny mecz kadry rozpocznie się 5 września o 20:45 na wyjeździe ze Szkocją.