Selekcjoner został zapytany, jak istotne będzie utrzymanie się w pierwszym koszyku przed losowaniem grup eliminacyjnych ME. - Będzie to dla nas ważne, ale przed tym meczem mamy spotkanie z Czechami, które też traktujemy poważnie. Dla nas będzie bardzo ważne, by pozostać w pierwszym koszyku - oświadczył Brzęczek. Kolejne pytanie dotyczyło ewentualnego powrotu Michała Pazdana do reprezentacji Polski. - Michał nie ma łatwej sytuacji. Z jednej strony nie oszczędzały go kontuzje, które wyłączyły go z walki o skład. Po mistrzostwach świata rozegrał bardzo mało spotkań, ale patrząc na jego potencjał mam nadzieję, że wywalczy miejsce w Legii, bo Pazdan w formie jest nam potrzebny - powiedział selekcjoner. Pięć dni przed meczem z Portugalią "Biało-Czerwoni" zmierzą się towarzysko z Czechami. - Patrząc na skład Czechów, jest to drużyna wysokim poziomie. Ma także swoje problemy, ale zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężkie spotkanie z drużyną, która ma w swojej ekipie sporo jakości - twierdził Brzęczek.- Z Czechami nie do końca będziemy grać rezerwowymi. Robert Lewandowski narzeka na ból kolana, Damian Kądzior także zgłosił drobny uraz, nie wszyscy dotarli jeszcze na zgrupowanie, więc ciężko mi stwierdzić, czy wszyscy którzy dostali powołania będą do naszej dyspozycji - mówił selekcjoner zapytany o wyjściowy skład.- Niemal w każdym tygodniu coś mnie boli. Bez obaw, będę gotowy na oba spotkania - wtrącił szybko obecny na konferencji Robert Lewandowski, gdy tylko usłyszał, że selekcjoner wspomina o jego urazie. Selekcjoner zdradził jednak pewien konkret. Chodzi o obsadę bramki. - Łukasz Skorupski zagra z Czechami od pierwszej minuty. Takie były wcześniejsze ustalenia - przekazał selekcjoner, ale zastrzegł, że to decyzja "na tę chwilę". Brzęczek został także zapytany o brak powołania dla zawodników, którzy ostatnio grali na lewej stronie w reprezentacji o Karola Linetty'ego.- Jeśli chodzi o lewą stronę i linię defensywy, to kontuzje spowodowały, że mieliśmy ograniczone pole manewru. Brak tych zawodników nie będzie miał wpływu na to, jak zagramy. Chcemy przyjrzeć się debiutantom powołanym do reprezentacji. Jeżeli chodzi o Linetty'ego, to podjęliśmy decyzję, by teraz go nie powołać, ale to nie znaczy, że go skreślamy. Przykłady Grosickiego i Cionka pokazują, że do kadry można wrócić. Mam nadzieję, że Karol będzie grał na tyle dobrze, że wiosną z powrotem znajdzie się w reprezentacji.- Zdajemy sobie sprawę, że to nasze ostatnie zgrupowanie przed meczami eliminacyjnymi, które będą w marcu. Zawsze jest dużo planów do zrealizowania, ale patrząc na to, że zawodnicy często grają co trzy dni, to musimy odpowiednio regulować obciążenia. 9 dni wydaje się dużo, ale tak naprawdę będziemy mieli do dyspozycji tylko kilka treningów, bo będziemy skupiać się także na odpowiedniej regeneracji po spotkaniach ligowych i meczach z Czechami i Portugalią. Skupimy się przede wszystkim na taktyce, a obciążenia treningowe będą mniejsze. Taktyka z meczu z Włochami nie spisała się najlepiej, po zmianie na 4-4-2 drużyna wyglądała lepiej i na najbliższym zgrupowaniu skupimy się na szlifowaniu jej elementów - analizował Brzęczek.- Nie chcę mówić o personaliach, ale nasze ustawienie 4-4-2 i 4-2-3-1 to nasz bazowy system, który będzie dobierać pod względem przeciwnika i personaliów na które się zdecyduje - kontynuował selekcjoner. Podczas meczów z Czechami i Portugalią zabraknie kontuzjowanego Kamila Glika. - Glik jest bardzo doświadczonym obrońcą, w ostatnim roku rozegrał niemal wszystkie możliwe spotkania w klubie i reprezentacji. Uraz, który doznał przed MŚ wciąż na nim się odbija, obecny wynika także z przemęczenia. Glik ma ogromny wpływ nie tylko na naszą linię defensywną, ale to czas, by inni zawodnicy otrzymali szanse. Czasem jest tak, że nieszczęście jednego zawodnika jest szczęściem drugiego - stwierdził Brzęczek. Selekcjoner odniósł się do dobrej formy Wojciech Szczęsnego. - Wojtek jest w bardzo dobrej dyspozycji, obronił rzut karny w trudnym momencie. Pomógł Juventusowi w trudnej sytuacji, bronił świetnie już w meczu z Włochami w Chorzowie. Na pozycji bramkarza mamy graczy światowego formatu - cieszył się Brzęczek. Jednocześnie przyznał, że nie spodziewał się tak szybkiego powrotu do gry Macieja Rybusa, który został bez powołania. - Rybus zagrał całe spotkanie przeciwko Rubinowi Kazań, była to dla nas niespodzianka. Te ustalenia, jakie zostały ostatnio podjęte mówiły, że Rybus jeszcze przez 10 dni będzie wchodził w indywidualny trening i do gry wróci dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Cieszymy się jednak, że wystąpił, choć wiem, że zagrał na silnych środkach przeciwbólowych. Mam nadzieję, że nie odbije się to negatywnie na jego zdrowiu - mówił Brzęczek.- Czy myślę, by na lewej obronie zagrał nominalny prawy defensor? Oczywiście. To krótki okres przed pierwszym spotkaniem, ale chciałbym zobaczyć jak Pietrzak i Matynia będą prezentować się na treningach przed podjęciem decyzji - komentował szkoleniowiec. Mecz z Czechami odbędzie się w Gdańsku na stadionie Lechii, której Brzęczek w przeszłości był trenerem. - Mam bardzo pozytywne wspomnienia z pobytem w Gdańsku, gdzie trenowałem Lechię. To właśnie tutaj zadebiutowałem jako trener w Ekstraklasie. Udało się stworzyć bardzo ciekawą drużynę i pobyt w Gdańsku był dla mnie bardzo ważny.- Z pracy w Lechii Gdańsk pamiętam powołanego Adama Buksę. Mamy na niego trochę inny pomysł, nie tylko na pozycję "dziewięć", gdzie mamy dużą rywalizację, ale i na innej pozycji - zdradził Brzęczek.- Bardzo poważnie traktujemy wszystkie spotkania. Nie zamierzam robić wielu zmian, jeśli wszyscy zawodnicy będą zdrowi i gotowi do gry. Październikowe mecze nie były dla nas satysfakcjonujące i będziemy szukać innych rozwiązań - kontynuował trener Polaków. - Mam nadzieję, że co najmniej dwóch z młodych zawodników, których sprawdzamy, będą mieli duży wpływ na reprezentację - zakończył Brzęczek. Polacy 15 listopada zagrają towarzysko z Czechami, a pięć dni później zmierzą się w ostatnim meczu Ligi Narodów z Portugalią. "Biało-Czerwoni" są już pewni opuszczenia dywizji A. Liga Narodów: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy