Reprezentacja Polski w pierwszym meczu nowej edycji Ligi Narodów pokonała na wyjeździe Szkocję, a trzy dni później uległa Chorwacji. "Biało-Czerwoni" kolejne spotkania rozegrają już w przyszłym miesiącu - najpierw 12 października zagrają z Portugalią, a 15 października czeka ich rewanż z zespołem Luki Modricia. Oba te starcia odbędą się na PGE Narodowym w Warszawie. Przedsprzedaż biletów na mecz z Portugalią rozpoczęła się 10 września i zakończyła się poważną wpadką - serwis laczynaspilka.pl najwyraźniej nie był przygotowany na tak duże zainteresowanie kibiców, ponieważ zaczął się zawieszać, co zirytowało fanów. Komunikat w sprawie postanowił opublikować Polski Związek Piłki Nożnej. "Drodzy Kibice, zainteresowanie zakupem biletów na październikowe mecze reprezentacji Polski było tak duże, że spowodowało przejściowe problemy techniczne w realizacji sprzedaży online. W związku z zaistniałą sytuacją podjęliśmy decyzję o przełożeniu startu przedsprzedaży" - przekazano. Nieco ponad godzinę później PZPN wydał kolejne oświadczenie, w którym poinformował o zażegnaniu "przejściowych problemów". Sęk w tym, że serwis nadal nie działał, za co na federację spadła fala krytyki ze strony fanów. Tym nie pozostało nic innego, jak czekać do uruchomienia kolejnej sprzedaży. Rosjanie bezlitośni dla Macieja Rybusa, wypomnieli jego decyzję. "Rozczarowanie" PZPN znowu notuje wpadkę. Problemy z kupnem biletów na mecz z Portugalią Sprzedaż biletów uruchomiono we wtorek 17 września o godz. 10. I ponownie portal laczynaspilka.pl zaczął się zawieszać, o czym w komentarzach donosili internauci. "Czy kiedykolwiek strona z zakupem biletu będzie działać?" - dopytywał jeden z kibiców. Nie brakowało też głosów, że organy odpowiedzialne za sprzedaż wejściówek miały aż tydzień na to, by przygotować się na kolejną sprzedaż biletów, a i tak nie uniknęły problemów technicznych. "Mieli, mieli a jak przyszła 10 to oczywiście nie działa, a zaraz dziwnym trafem biletów nie będzie. 21 wiek, najbogatszy związek w Polsce. Brawo" - ironicznie pisał kolejny z kibiców. Część fanów informowała z kolei, że po tym, jak strona zaczęła już działać, zostali przekierowani do kolejki, w której muszą czekać na możliwość zakupienia biletu. FC Barcelona znów się kompromituje, Hiszpanie wstrząśnięci. Kuriozum ws. następcy Lewandowskiego