<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-G-el-ms-europa-faza-grupowa,cid,601,rid,2731,sort,I" target="_blank">El. MŚ: wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a> Milik zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie. W październiku 2016 roku ten sam uraz wystąpił w jego drugiej nodze. Przy pierwszej kontuzji napastnik już po czterech miesiącach znalazł się w kadrze meczowej Napoli. Teraz jego przerwa od gry ma być podobna. Radość po szybkim powrocie Milika do gry nie trwała długo, bo kiedy Polak zaczął powoli odnajdywać rytm meczowy i częściej pojawiać się na boisku, doznał drugiego urazu. Co gorsze, jak poinformował profesor Pier Paolo Mariani, który operował piłkarza, drugi uraz jest poważniejszy niż poprzedni. - Po kontuzji powiedziano, że on za trzy czy cztery miesiące wraca do sportu. Wszyscy się później tym powrotem zachwycali, ale nie wiemy do końca, jak do tego drugiego urazu ta szybka rehabilitacja się przyczyniła - przyznał doktor Parzewski i zaznaczał: - Trener czy tam lekarz nie może obiecywać szybkich efektów. Milik po wyleczeniu poprzedniej kontuzji podkreślał, że jest silniejszy nie tylko fizycznie, ale też psychicznie. - Rozwinąłem się jak zawodnik. Kiedy nie mogłem trenować przez tyle tygodni, skupiłem się na poprawie sfery mentalnej i pracy z psychologiem - mówił zawodnik. Teraz czeka go kolejna, długa rehabilitacja. Jak to na niego wpłynie jako profesjonalnego piłkarza? - To może zostać w głowie, ale nie musi. Wszystko zależy od indywidualnej osoby i przeprowadzenia pracy nad tym, co się wydarzyło. To nigdy nie jest łatwa sytuacja dla zawodnika. Na pewno odbija się to na emocjach i przeżyciach. Skutki czy efekty mogą być krótko i długoterminowe - zaznaczał doktor Dariusz Parzelski, który od 2000 roku współpracuje z zawodnikami i trenerami w przygotowaniu mentalnym do treningów i startów. Milik urazu nie doznał po zderzeniu z rywalem. Kontuzja nastąpiła sama z siebie, najprawdopodobniej w wyniku przeciążenia, a w przypadku tego typu urazów, podobno często się to zdarza. - Jeśli sięgniemy po opinie ekspertów zajmujących się kontuzjami w sporcie, to nikogo nie dziwi, że to się wydarzyło. To pewien obserwowany przez nas standard funkcjonowania zawodników, że bardzo często, bez względu na dyscyplinę, po wyleczeniu w jednej nodze, pojawia się kontuzja drugiego kolana. Możemy tylko gdybać, czy sztab medyczny, szkoleniowy brał to pod uwagę i informował zawodnika o tym, że tak się może wydarzyć - twierdzi Parzelski, który jest również wykładowcą na Uniwersytecie SWPS. W poniedziałek rano Milik przeszedł operację, która przebiegła bez żadnych komplikacji i teraz piłkarz musi skupić się na rehabilitacji. Zawodnik od początku dostaje ogromne wsparcie od drużyny, kibiców i trenerów. - To buduje emocje, ale za chwilę jest mecz, a Milik nie zostanie na niego powołany. To wtedy negatywnie wpływa na funkcjonowanie sportowca. Huśtawka nastrojów może więc wystąpić. Proces dochodzenia do pełnej sprawności po kontuzji ma różne fazy. Charakteryzuje się tym, że w jednej fazie jest wielka nadzieja, po czym może pojawiać się dołek psychiczny i gorsze funkcjonowanie - przyznał doktor Parzelski. Co więc trzeba zrobić, żeby dobrze przeprowadzić u zawodnika proces takiego leczenia? - Coraz częściej standardem na świecie przy rehabilitacji fizycznej jest równoległa rehabilitacja na poziomie psychologicznym. Jedną rzeczą jest robienie ćwiczeń, ale drugą dbanie o właściwy poziom energii psychicznej zawodnika, często we współpracy z rehabilitantami, fizjoterapeutami i lekarzami - tłumaczył Parzelski i dodawał: - To cały rozbudowany proces wsparcie zawodnika, zarówno emocjonalnego, ale też rozwijania konkretnych umiejętności, które mogą sprzyjać szybszemu powrotowi do zdrowia albo temu, żeby ta kontuzjowana noga była równie sprawna. Wszystko zależy od konkretnego przypadku, ale jest wiele sposobów na radzenie sobie w takich sytuacjach. Celem jest przede wszystkim sprawienie, aby skutki takiego przeżycia nie były długofalowe i za bardzo nie odbiły się na dalszej karierze zawodnika. - To będzie jakiegoś rodzaju trauma sportowa. Żeby sobie z nią radzić możemy wykorzystywać również działania wzmacniające. Może to być trening wizualizacyjny, żeby wizualizować różne umiejętności motoryczne, techniczno-taktyczne, ale też wyobrażać sobie proces leczenia, że wszystko przebiega zgodnie z planem, włókna się odnawiają, opuchlizna schodzi, rana się czyści itp. Możemy również wykorzystywać inne elementy treningu mentalnego, związanego z budowaniem pewności siebie i poczucia własnej skuteczności czy budowaniem właściwego poziomu aspiracji po kontuzji - tłumaczył doktor Parzelski. W lipcu Arkadiusz Milik w jednym z wywiadów powiedział, że ten sezon może być najpiękniejszym w jego karierze. Rzeczywistość okazała się być dla niego brutalna i znowu postawiła go przed trudnym zadaniem. Przed nim kolejna, długa rehabilitacja. Adrianna Kmak